Ze wszystkich sił albo na wszelkie sposoby. Jak kto woli. Były przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej trwa przy swojej partii w zawieszeniu. Właśnie rozpoczął kolejne 3 miesiące dziwnego stanu, niby tak, niby nie, prawie…
Zbigniew Chlebowski zawiesił swoje członkostwo w PO po wybuchu afery hazardowej. Być może liczył na to, że koledzy po zeznaniach przez komisją sejmową przyjmą go na powrót z otwartymi ramionami, ale nic z tego. Skorzystał więc z możliwości, jakie daje statut partii.
22 stycznia odwiesił swoje zawieszone członkostwo, a dzisiaj na ręce przewodniczącego powiatowego koła partii w Świdnicy Roberta Jagły złożył kolejne zawieszenie. Inaczej po prostu musiałby z Platformy odejść. Zawieszenie potrwa znów 3 miesiące. I jakby koledzy nadal nie wiedzieli, co z nim zrobić, operację będzie mógł powtórzyć. – Statut nie przewiduje, ile razy tak można – przyznaje Robert Jagła.