Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 1803
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: Koszmar powraca

Niedziela, 23 maja 2010, 7:47
Aktualizacja: Poniedziałek, 24 maja 2010, 16:28
Autor: Mateusz Dzień vel Rakoczy
Świdnica: Koszmar powraca
Fot. Wiktor Bąkiewicz
Wszyscy ci, którzy myśleli, że po wygranym spotkaniu w Krośnie Odrzańskim piłkarze Polonii/Sparty Świdnica czarną serię mają już za sobą byli w błędzie. Po kolejnym fatalnym występie przeciwko Polonii Trzebnica nasi piłkarze znów schodzili z boiska „na tarczy”, przegrywając 0:2.

Początek spotkania nie zapowiadał takiego obrotu sprawy. Świdniczanie dominowali w środku pola, byli agresywni, jednak brakowało tego ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze w 22 min., jednak strzał Goździejewskiego minął lewy słupek bramki golkipera przeciwników. Na pierwszą okazję rywali do zdobycia bramki czekaliśmy do 37 min. Podczas dośrodkowania z rzutu wolnego nasza obrona „przysnęła”, ale na szczęście dla świdniczan strzał głową napastnika gości minął słupek bramki Wójcika. W 43 min. błąd naszej defensywy wykorzystał Jaskułowski przegrywając jednak sytuację sam na sam z naszym bramkarzem. Co nie udało się chwilę wcześniej udało się w 45 min., kolejny katastrofalny błąd naszych obrońców na bramkę zamienił Jaskułowski.

Po przerwie piłkarze Polonii/Sparty Świdnica dążyli do zdobycia wyrównującej bramki, jednak liczne straty i błędy w środkowej strefie boiska skutkowały groźnymi kontrami gości. W 65 min. na drodze trzebniczan znów stanął Wójcik broniąc najpierw strzał z 16 metrów, a chwilę później jeszcze dobitkę piłkarzy Polonii. W tym okresie gry nasi obrońcy byli bezradni, a zawodnicy z Trzebnicy „mijali ich jak tyczki slalomowe”. Na efekt nie trzeba było długo czekać, w 70 min. kolejne nieporozumienie w naszych szeregach wykorzystał Stasiak podwyższając rezultat na 2:0 dla gości. Mimo prowadzenia rywale wciąż nie zwalniali tempa, a świdniczanie dbali o to, żeby Wójcik miał przez ostatnie minuty pełne ręce roboty. Gdyby nie znakomita postawa naszego bramkarza oglądalibyśmy dziś prawdziwy pogrom.

Już w najbliższą środę, 26 maja, świdniczanie w kolejnym meczu ligowym podejmą na własnym stadionie drużynę Vitrosilicon Iłowa. Jeśli piłkarze Polonii/Sparty chcą spać spokojnie i nie drżeć do ostatnich kolejek o swój los w III lidze środowe spotkanie powinni po prostu wygrać.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group