Zbiórka zorganizowana w murach świdnickiego Zespołu Szkół Hotelarsko-Turystycznych rozpoczęła się nietypowo.
– Na samym początku przyszło starsze małżeństwo. Pan będzie miał w najbliższym czasie operację. Poprosili o to, czy nie moglibyśmy zebrać krwi dla niego. Natychmiast zgłosiło się dziesięciu chętnych uczniów Zespołu Szkół Hotelarsko-Turystycznych – wyjaśnia ksiądz Paweł Pleśnierowicz, duszpasterz świdnickich krwiodawców. – To bardzo miła niespodzianka. Cieszy, że ludzie coraz chętniej zgłaszają się do nas sami po pomoc.
We wczorajszej zbiórce wzięli udział uczniowie świdnickich szkół średnich, świdniczanie oraz mieszkańcy diecezji świdnickiej. W sumie krew oddało 46 krwiodawców. – Dziś często tyle mówi się o tym, że młodzież jest taka zła i niedobra, a tu proszę nasi uczniowie angażują się, robią coś dla siebie i innych poza obowiązkowymi zajęciami – mówi z dumą ksiądz Paweł Pleśnierowicz, duszpasterz świdnickich krwiodawców.
Po raz dziewiąty w swoim życiu krew oddał wczoraj także Arek Polak.
– Uważam, że trzeba oddać krew. Warto pomagać, bo też nigdy nie wiemy, co człowieka w życiu jeszcze spotka – mówi Arek. Świdniczanin śledzi poczynania klubu „Kropla Życia. Po raz drugi wziął też udział w akcji zorganizowanej przez sam klub. – W Świdnicy tak naprawdę nie ma, gdzie oddawać krwi, bo i warunki są spartańskie – dodaje Arek Polak.
Podczas środowej akcji zbiórki krwi w świdnickiej hotelarce udało się zebrać blisko 21 litrów tego życiodajnego płynu. Kolejna zbiórka klubu „Kropla Życia” już za miesiąc.
– Oddawanie krwi wchodzi w krew! Zachęcam, bo warto – śmieje się ksiądz Paweł.