Wczorajsza rekonstrukcja wielkiej bitwy odbyła się w pełnym słońcu. Żołnierze zafundowali nam kilkadziesiąt minut wrażeń. Armaty strzelały z ogłuszającym hukiem, trawa (w którą kule armatnie według scenariusza imprezy uderzały) latała w powietrzu – nierzadko lądując na głowach widzów, a dwa drewniane domki płonęły żywym ogniem.
Świdniczanie gorącymi brawami nagrodzili walczących.
Po bitwie widzowie przeszli na teren obozu, gdzie mogli coś zjeść i posłuchać muzyki.
Dziś kończą się III rekonstrukcje historycznych bitew. Ta impreza jest organizowana w ramach projektu „Rekonstrukcje historyczne wspólnym produktem turystycznym polsko-czeskiego pogranicza”, który jest współfinansowany przez Unię Europejską. W projekcie uczestniczą partnerzy z Czech i Polski. Po stronie polskiej są: Kłodzko, Kędzierzyn-Koźle, Nysa, Stoszowice i Świdnica, a po stronie czeskiej: Jaromierz, Kraliki, Zlate Hory oraz stowarzyszenie pod nazwą „Komitet w sprawie zachowania pamiątek z wojny z roku 1866”. Do naszego miasta na trzy dni zjechało się stu wojaków.
Ostateczny traktat pokojowy zostanie podpisany dziś w Rynku. Tam ok. godz. 10.00 mają wmaszerować wojska i po przemarszu przez starówkę zawrzeć pokój.