Pierwszą kolumnę prowadzili wiceprezydent Ireneusz Pałac (pierwsza para) i prezydent Wojciech Murdzek (druga para), a drugą kolumnę starosta Zygmunt Worsa i przewodniczący rady powiatu Krzysztof Zawadzki. Część uczestników była ozdobiona szarfami, kwiatami i emblematami szkół. Udało się wykonać figury: tunel, później czwórki, które rozchodziły się w prawo i w lewo, a na końcu nawet ósemki. – I tak szczęśliwie połączyło się starostwo z miastem. – padł komentarz z głośnika. Pod koniec chyba wszystkich bolały wyciągnięte ręce. Hałdy śniegu przydały się fotoreporterom.
Rekord został pobity i VI Polonez odtańczono pod hasłem „końca nie widać, końca nie widać”. - Na pewno było ponad 1000 uczestników – mówił dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych Krzysztof Anklewicz. Zgłosiło się 960, a przyszło więcej. Pierwszy raz się nie zmieścili na zakręcie. Były wszystkie trzy licea, Zespół Szkół Hotelarsko-Turystycznych, Zespół Szkół Ekonomicznych, Zespół Szkół nr 1, Zespół Szkół nr 3, Zespół Szkół Budowlano-Elektrycznych, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych, LO ze Strzegomia, LO ze Świebodzic, Zespół Szkół ze Strzegomia, no i my. W sumie 13 szkół. – Głos zabrali także starosta i prezydent. – O godzinie 12.00 w Kartuzach na rynku też odtańczyli poloneza. Tak działa współpraca partnerska – mówił starosta Worsa.
Każdy uczeń otrzymał certyfikat poświadczający odtańczenie poloneza. Choreografią tradycyjnie zajęli się Maria i Wojciech Skiślewiczowie z Kręgu. – Nikt się nie pomylił, wszystko poszło jak z płatka. Stałam i kierowałam ruchem. – żartowała pani Maria. Próba była wcześniej tylko jedna, w klubie Bolko i nie wszyscy wzięli w niej udział. Po polonezie był koncert grupy The Mechanics.
Cała operacja zajęła w sumie 20 minut. Świetna koordynacja dobrze wróży powodzeniu na maturze.