Europa: Nasz stosunek do Ukrainy i Rosji. Więcej wiedzy, bez tandetnej propagandy
Aktualizacja: 19:02
Autor: Leszek Żebrowski – Wyklęci TV
A teraz mamy wojnę z Rosją w groteskowej postaci. Dostojewskiego i Puszkina wyrzucić! Bo to byli Rosjanie! Grzmi wicepremier rządu i minister kultury. Jeśli tak, to tylko za to? A przedtem antypolskie wątki w ich tfu-rczości nam nie przeszkadzały?
Grandilokwencja (czyli przysłowiowe "lanie wody") urosła do rozmiarów absurdu. Ci, którzy przez tyle lat szli na czele sowietyzacji (i w konsekwencji rusyfikacji) aż do wybuchu tej wojny, dziś… stanęli na czele nagonki na tych, którzy ośmielają się mieć inne zdanie, niż "nasze" komuchy (i okołokomuchy).
Jest znakomita okazja do głębszej i koniecznej dekomunizacji. Zamiast tego mamy grę pozorów, jak zwykle.
Andrzej Duda na fali miłości wobec "bratniego kraju" unieważnił całą naszą historię! No, nie całą, bo równocześnie głosi, że "pamięć holokaustu musi być wiecznie żywa".
A Duda twierdzi, że między nami "leżał karabin i topór". Dziwnym trafem nie wspomniał, że przede wszystkim są to widły i noże (święcone "przy okazji" przez ukraińskich kapłanów)… I o jeszcze jednym nikt jakoś nie wspomina: o polityce historycznej dzisiejszej (!) Ukrainy. A wystarczy zajrzeć do ich wikipedii. Tam bandyci z AK i polskie "szuc-bataliony" pod wodzą Stefana Roweckiego i Leopolda Okulickiego i pod znakiem swastyki (tak!) napadały na niewinnych Ukraińców i mordowały ich.
Wyrzekamy się nagle w imię nie naszych przecież interesów przyjaźni z Węgrami, naszym jedynym w UE sojusznikiem. A w tle - narastająca ofensywa przeciw Polsce w tejże UE. Ma być unifikacja, zglajszachtowanie Europy na niemieckich przecież warunkach, rewolucja obyczajowa (nieobyczajna) na warunkach wobec nas zewnętrznych. A my sami wobec jewropejskiego (i nie tylko) walca…
#LeszekŻebrowski #WyklęciTV