Świdnica: Nie będzie remontu 300 km dróg? RIO mówi nie
Aktualizacja: Wtorek, 17 listopada 2009, 17:14
Autor: JoKa
Przy ogromnym wysiłku samorządy są w stanie wyremontować rocznie od kilku do kilkunastu kilometrów dróg. Problemem oczywiście są pieniądze. Wicestarosta świdnicki Ryszard Wawryniewicz zainteresował 4 powiaty i 7 gmin nowatorska metodą forfaitingu. Jednocześnie wyłania się w przetargu instytucję finansującą i firmę, która wykona prace. Zaletą tej metody jest możliwość zapisania długu po stronie inwestytycji, a nie w bieżącym zadłużeniu. Tylko w ten sposób można bez złamania dyscypliny w ekspresowym tempie pozyskać potrzebne na projekt 220 milionów złotych i równie szybko remontować – wyjaśnia wicestarosta świdnicki. Bez takiego rozwiązania samorządy będą potrzebowały na wyremontowanie owych 300 km dróg nawet kilkudziesięciu lat.
To jest omijanie prawa – zagrzmiała kilka tygodni temu poseł Prawa i Sprawiedliwości Anna Zalewska. Stwierdziła, samorządy chcą wykorzystać lukę w prawie, która nie zabrania zapisywania zobowiązań po stronie inwestycji. Ale to nie oznacza, że skoro nie zabronione, to dozwolone. Dodała, że gminy i powiaty zaciągając tak potężne zobowiązania na co najmniej 15 lat, wpędzą się w kłopoty. O opinię poprosiła Regionalną Izbę Obrachunkową. Izba wypowiedziała się już po podjęciu przez kilka gmin i powiatów stosownych uchwał. Uznała, że pomysł jest niezgodny z prawem i tym samym unieważniła decyzje radnych. Z budowy więc nici. Przynajmniej na razie.
Wicestarosta Wawryniewicz nie kryje oburzenia. Z metody forfaitingu skutecznie skorzystało już kilkanaście miast w Polsce. M.in. w Toruniu wybudowano w ten sposób szpital i miejską obwodnicę. Tam Regionalna Izba Obrachunkowa nie miała żadnych zastrzeżeń. Samorządowcy nie chcą się poddawać. Jeśli radni się zgodzą, decyzja wrocławskiego RIO zostanie zaskarżona w Sądzie Administracyjnym. Na ostateczne rozstrzygnięcia trzeba będzie czekać jednak nawet pół roku. Ekspresowe i kompleksowe remonty zaczną się więc nie w 2010, ale dopiero w 2011 roku. O ile sąd przyzna rację samorządom. Niestety, mieszkańcy nadal będą mieli mnóstwo powodów do narzekania na fatalny stan nawierzchni na gminnych czy powiatowych trasach.