Tam właśnie lekarze grozili nawet odejściem z pracy i ostentacyjnie fotografowali się ze środkowym palcem przed czytnikami. Wielu uznało, że rejestr jest zamachem na ich godność, a przekazywanie danych biometrycznych, czyli linii papilarnych, stoi w sprzeczności z prawem. Dlatego w Świdnicy lekarze i pielęgniarki będą mieli szeroki wybór – od palca, przez zapis linii papilarnych na karcie magnetycznej, po kartę bez takich danych.
Elektroniczny rejestr pozwoli nie tylko na wyeliminowanie spóźnień. Przede wszystkim chodzi o lepszą organizację pracy. W tej chwili, gdy lekarz opuści swój oddział, odnalezienie go w ogromnym budynku zajmuje wiele czasu i angażuje niepotrzebnie siły pozostałych pracowników. Czytniki, umieszczone przy drzwiach na oddziały, pozwolą szybko zlokalizować potrzebnego specjalistę.
- Związki zawodowe oczywiście miały sporo wątpliwości, zwłaszcza jeśli mówimy o sposobie czytania danych – mówi dyrektor Domejko – ale chodziło również o koszty takiego systemu. Będzie kosztował około 30 tysięcy złotych, wiec to wydatek do udźwignięcia przez szpital. Firma zostanie wyłoniona w przetargu. Rejestr będzie „wpięty” do całego systemu informatycznego szpitala i zacznie działać na początku roku. Dzisiaj w szpitalu spotyka się zespół, który ma omówić ostateczne szczegóły. Podobne systemy z powodzeniem działają już w kilkudziesięciu szpitalach na terenie całej Polski.