Piłkarze Ślęzy Wrocław, którzy przyjechali do Świdnicy po 3 punkty musieli już na początku spotkania przełknąć gorzką pigułkę. Biało-zieloni ruszyli do ataku i już w 10. minucie objęli prowadzenie. Celuch w pełnym biegu minął jednego z obrońców i strzałem zza pola karnego nie dał szans interweniującemu Gąsiorowskiemu. Kilka minut później dwie bardzo groźne sytuacje stworzyli sobie rywale, Pierzga był jednak górą w pojedynkach z Rajterem i Janasem. W 30. minucie goście mieli doskonałą okazję do wyrównania, strzał Hajdamowicza wybronił jednak świdnicki golkiper, a Lato musiał wybijać jeszcze futbolówkę z okolicy linii bramkowej. Pięć minut później przyjezdni zostali jednak skarceni po raz drugi. Borowy idealnie dograł ze skrzydła na głowę Szuby, który podwyższył rezultat na 2:0. Nasza radość z dwubramkowego prowadzenia nie trwała jednak zbyt długo. W 39. minucie indywidualną akcją popisał się Rajter wpisując się na listę strzelców. Podopieczni Przemysława Malczyka nie zamierzali jednak oddać pola i desperacko bronić korzystnego wyniku. 120 sekund później nieporozumienie jednego z obrońców Ślęzy z wrocławskim bramkarzem wykorzystał Borowy, który precyzyjnym strzałem z narożnika pola karnego wpakował piłkę do pustej siatki. Polonia prowadziła do przerwy 3:1.
Po zmianie tron do zdecydowanych ataków ruszyli zawodnicy Ślęzy. W 53. minucie z rzutu wolnego przymierzył Rajter, ale piłka na nasze szczęście zatrzymała się jedynie na poprzeczce. W odpowiedzi z niezwykle groźną kontrą - czterech na jednego wyszli świdniczanie, dogranie Celucha nie znalazło jednak adresata i wciąż mieliśmy 3:1. W 70. minucie obserwowaliśmy kolejny szybki atak naszego zespołu. Uderzenie Fojny z dystansu wybronił Gąsiorowski, dobijać próbował jeszcze Klimczak, ale była to próba niecelna. Przeciwnicy wciąż próbowali budować atak pozycyjny, ale byli bez szans w starciu z dobrze zorganizowaną defensywą Polonii. Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry swoją okazję miał też wprowadzony od początku drugiej odsłony Pasek, ale nie trafił w światło bramki. W końcowych minutach rozmiary porażki próbowali zmniejszyć jeszcze Pałys i Jamrozowicz, ale bezskutecznie. Polonia Świdnica ograła Ślęzę Wrocław 3:1.
- Mecz stał na niezłym poziomie, dobrze się nam ułożył. Staraliśmy się narzucić rywalom nasze warunki gry, momentami nam się to udawało. W drugiej połowie często byliśmy w głębokiej defensywie, ale wyprowadzaliśmy świetne kontry, po których niestety nie udało się podwyższyć rezultatu. Podziękowania dla chłopków, oby tak dalej chociaż teraz już nikt nas nie zlekceważy i musimy zabrać się do jeszcze cięższej pracy - wyznał Przemysław Malczyk, trener naszego zespołu.
Polonia Świdnica – Ślęza Wrocław 3:1 (3:1)
Polonia: Pierzga, Miętkiewicz, Lato, P. Salamon, Luber (46’ Pasek), Celuch, Kukla (90’ Dec), Fojna, Szuba (86’ Morawski), Borowy, Klimczak (74’ Madziała)
Ślęza: Gąsiorowski, Flejterski, Bielski, Stawowy, Dorobek (46’ Jamrozowicz), Niewiadomski (46’ Synowiec), Stadnik (67’ Mrowiec), Hajdamowicz (57’ Pałys), Janas, Brusiło, Rajter