Od pierwszych minut piłką starali się grać biało-zieloni, ale długo nie mogło przełożyć się to na sytuacje bramkowe. Z upływem czasu pod brazylijską bramką zaczęło się robić coraz groźniej, ale rywale mogli liczyć na bardzo dobrze dysponowanego - gościnnie grającego między ich słupkami naszego golkipera Bartłomieja Kota. To głównie dzięki jego postawie, Brazylijczycy nie stracili do przerwy żadnego gola, zaliczając za to dwa trafienia i prowadząc 2:0. Po przerwie świdniczanie dążyli do wyrównania. Udało się trafić raz. Z rzutu wolnego świetnie przymierzył nota bene Brazylijczyk w barwach Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica - Alefe Lima Santos. Kolejny sparing rozegramy w sobotę, 16 lutego mierząc się na wyjeździe z czeską Slavią Hradec-Kralove.
- Mecz z bardzo szybkim przeciwnikiem, dlatego było bardzo dużo walki. Staraliśmy się budować akcje i przygotować dorzucenie ze strefy bocznej w pole karne lub wypracować pozycje do strzałów, natomiast Brazylijczycy prostymi, szybkimi środkami przenosili natychmiast piłkę na drugą stronę bez większych kombinacji. Mieliśmy 3-4 bardzo dobre sytuacje, które powinny zakończyć się golami. Naszym celem w tym sparingu było przede wszystkim skupienie się na próbie rozegrania akcji od własnej bramki i budowie akcji - ocenia trener Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica, Rafał Markowski.
Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica - FD Management Sports 1:2 (0:2)
I połowa: Koziarz, Florian, Salamon, Sowa, Kozachenko, Ł. Kot, Białasik, Filipczak, Szuba, Ciuba, Lima
II połowa: B. Kot, Ł. Kot, Salamon (Makówka), Sowa, Kozachenko, Szczygieł, Szuba (Białasik), Stachurski, Mytra, Sikora, Lima (Roman).
Źródło: Polonia/Stal Świdnica