Najpierw radni podjęli uchwałę w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu za 2012 rok. Dochody Gminy Wałbrzych w ubiegłym roku wyniosły 356 milionów zł, co stanowi 92 procent zakładanych dochodów. Wydatki Gminy Wałbrzych pochłonęły w omawianym okresie 387 milionów zł, co stanowi 90 procent planowanych wydatków. W ten sposób powstał deficyt w wysokości nieco ponad 31 milionów złotych. Na zadania inwestycyjne przeznaczono w 2012 roku 78 milionów złotych, z czego blisko połowę stanowią środki pozyskane spoza budżetu Gminy. Na koniec 2012 roku zadłużenie Gminy wynosiło blisko 242 miliony zł.
Zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa, jak i komisja rewizyjna Rady Miasta Wałbrzycha, wydały pozytywne opinie na temat sprawozdania z wykonania budżetu. Niektórzy radni mieli jednak swoje uwagi i zastrzeżenia.
- Jasno z tych danych wynika, że prezydent przeszacował dochody gminy – uważa radna WWS-u Alicja Rosiak. – Prezydent zapowiadał boom inwestycyjny, a realia pokazały, w jakim miejscu jesteśmy. Argument o pozyskiwaniu środków zewnętrznych mnie nie przekonuje, bowiem po to są te środki, by z nich korzystać.
W obronie prezydenta stanął radny Zdzisław Dobrowolski z PSL.
- Mieszkańcy Wałbrzycha patrzą na to, co się dzieje w tym mieście i pochwalają politykę, jaką prowadzi prezydent Szełemej – twierdzi Dobrowolski. – Budżet Gminy jest prorozwojowy i powoduje, że miasto wreszcie idzie w dobrym kierunku. Należy również chwalić prezydenta i jego współpracowników za to, że blisko połowę środków na inwestycje udało się im pozyskać z zewnątrz.
Według Dobrowolskiego, prezydent Szełemej racjonalnie dysponuje budżetem. Podobnego zdania jest Artur Torbus z PO, który uważa, że miasto wybrało dobrą drogę i powinno nadal nią podążać. Innego zdania jest Giovanni Roman z PiS-u, który krytykuje politykę prowadzoną przez Romana Szełemeja.
- Miasto się zadłuża, co oznacza, że żyje ponad stan. 242 miliony złotych zadłużenia to olbrzymia kwota i obawiam się, że ta tendencja będzie się pogłębiać. Tylko pytanie - kto to zadłużenie spłaci? – mówi Giovanni Roman.
Sam prezydent Szełemej dość spokojnie przysłuchiwał się dyskusji na temat swoich posunięć budżetowych.
- Każdy powinien sobie przypomnieć rok 2011, kiedy Wałbrzych jawił się jako bankrut – mówi Szełemej. – Wiele osób mówiło, że nie powinniśmy stawiać na inwestycje, wielu krytyków mówiło, że niewiele się da w tym mieście zmienić na lepsze. A ja wymienię tylko kilka spraw, które w tym czasie wykonaliśmy – Aqua Zdrój, nowy tabor autobusów komunikacji miejskiej, remonty dróg na niespotykaną dotychczas skalę, budowa żłobków, budownictwo mieszkalne.
Zdaniem prezydenta Szełemeja, zadłużenie, jakie ma obecnie Gmina Wałbrzych, jest jednakowe z tym, jakie miała Gmina, kiedy on obejmował rządy.
- Trzeba pamiętać, że w tym czasie jednak spłaciliśmy zadłużenie przejęte po Powiecie Wałbrzyskim, a także przeznaczyliśmy miliony złotych na inwestycje. Miasto odbudowuje swoją pozycję i prowadzi program rozwojowy. Niektórzy po prostu udają, że tego nie widzą lub nie chcą widzieć.
Słowa prezydenta Szełemeja, mimo wszystko, nie przekonały radnych PiS-u i WWS-u, którzy zagłosowali przeciwko absolutorium dla Szełemeja. Te głosy jednak nie wystarczyły, bowiem koalicja ma większość i wygrała głosowanie 17 do 5.