Irek Głyk jest cenionym muzykiem sesyjnym, kompozytorem, perkusistą i wirtuozem wibrafonu. Współpracował z takimi gwiazdami jak Stanisław Sojka, Tomasz Stańko, Justyna Steczkowska, Paweł Kukiz, Grażyna Łobaszewska i Reni Jusis. W Świdnicy występował już wcześniej, ostatni raz w 2008 roku z zespołem Głyk Multisound. Wczoraj o godzinie 19.00 w świdnickim klubie Bolko zagrał wraz z rodzinną formacją Głyk P.I.K Trio, którą tworzy wspólnie ze swoimi dziećmi. Czternastoletnia córka Kinga gra na gitarze basowej, a siedemnastoletni syn Patryk na perkusji. Wiek muzyków nie jest tutaj natomiast żadnym wyznacznikiem. Grają jak dojrzali jazzowi muzycy, z pasją i miłością do tego co robią. Szczególnie zachwyca świetna technika młodego perkusisty. Radość z zabawy dźwiękami promieniowała ze sceny z niezwykłą siłą.
Koncertowi towarzyszył pokaz slajdów, wyświetlany na telebimie w głębi sceny. Można było na nim odnaleźć zarówno przemyślenia Irka Głyka, jak i obrazy ilustrujące wykonywane utwory, a także fotografie rodziny Głyków z przeszłości. Każdy z utworów był obszernie zapowiadany przez głowę rodziny. Widać było, że muzyka dla tego artysty jest czymś bardzo osobistym, niemal intymnym. Była mowa o szczęściu, o zakrętach i wybojach na drodze życia, a także o Bogu. Koncert sprawiał wrażenie bardzo szczerego, muzycznego wyznania.
Szkoda tylko, że występ był tak słabo rozreklamowany, co z pewnością znalazło odzwierciedlenie w niezbyt licznej publiczności.