- Jesteśmy zdziwieni, że zamiast gwarantowanego 1,5 miliona złotych na Centrum mamy dostać tylko 200 tysięcy złotych – nie ukrywa ksiądz Piotr Śliwka ze świdnickiej diecezji. – Wniosek przeszedł pozytywnie całe sito kwalifikacyjne, został zaakceptowany i co z tego. Sami nie udźwigniemy remontu i dostosowania budynków przy ulicy Westerplatte, bo całe zadanie opiewa na 2,145 mln złotych. I tak wkład własny Caritasu przy dotacji 1,5 miliona byłby ogromny. Przy 200 tysiącach czarno widzimy szanse realizacji Centrum.
- Wszystko przez kurs euro - tłumaczył się podczas spotkania w magistracie Zbigniew Szczygieł z zarządu województwa.- Kiedy wnioski były akceptowane, kosztowało 4,50 złotego. Dziś zaledwie 3,80. A dotacja unijna przyznana jest właśnie w euro i na tym kursie stracimy 20% środków. Część projektów dostanie mniej albo wcale, i tak będzie na całym Dolnym Śląsku.
Na Lokalne Programy Rewitalizacyjne jest sztywna kwota – niecałe 100 milionów euro. Przy obecnym kursie de facto strata sięgnie ponad 60 milionów złotych. Zbigniew Szczygieł nie potrafił wyjaśnić, czy takiego obrotu spraw nikt nie przewidział ani nie wymyślił planu B. Teraz szansą na realizację zagrożonych projektów są tylko oszczędności przetargowe przy innych zadaniach. Miasta dostaną sztywne kwoty w euro i wygrywają ci, którzy pierwsi podpiszą umowy.
Nie dziwi więc radość prezydenta Wojciecha Murdzka. Wszystko, o co wnioskowało miasto, jest bezpieczne. Czyli – będą środki na budowę wieży, remont ulicy Łukowej, trzech kamienic w centrum, adaptację budynku przy Długiej 33 na Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych.. Do programu zalicza się także już wyremontowany Plac Jana Pawła II. To gigantyczne zadania, które w sumie pochłoną ponad 23 miliony złotych. Podpisane umowy gwarantują wypłatę dofinansowania w wysokości 13 596 180, 59 złotych. Miasto w ciągu najbliższych dwóch lat zyska na urodzie wręcz niebywale.