Był tort, moc życzeń od zastępcy prezydenta miasta Jerzego Żądło, rodziny oraz przyjaciół. Jubilat otrzymał również listy gratulacyjne od Premiera i Wojewody Dolnośląskiego.
Szacowny Jubilat przyszedł na świat 10 czerwca 1920 r. w Lednem, niewielkiej osadzie w powiecie Kostopol, znajdującej się w granicach dawnego województwa wołyńskiego na terenie II RP. Był pierwszym dzieckiem z pięciorga rodzeństwa, dwóch braci odeszło w dzieciństwie, zaś młodsza z sióstr, Jadwiga (90 lat), do dziś mieszka w Dzierżoniowie. Ojciec Szczepan zajmował się gospodarstwem, pracując też jako gajowy. Mama Antonina dbała o dom. Gdy pan Władysław wchodził w dorosłość na Wołyniu odczuwalny był już wzrost napięcia i niepokojów społecznych. Z czasem powołano do życia pierwsze oddziały samoobrony, do których wstąpił. Działał w organizacji ,,Strzelec”, która prowadziła działalność zwiadowczą oraz zajmowała się kompletowaniem, i przechowywaniem broni. Dzięki łączności radiowej z Londynem otrzymywali niezbędne informacje i wskazówki. Władysław Brodowski wstąpił w szeregi jednego z pierwszych oddziałów, wówczas formowanego, polskiego podziemia - Armii Krajowej, pod dowództwem kpt. Władysława Kochańskiego, ps. ,,Bomba”, przez towarzyszy zwanego też ,,Wujkiem”. Przysięgę złożył w lipcu 1943 roku w Hucie Stepańskiej, przyjmując pseudonim ,,Górnik”. Jego oddział został wcielony do kompani Franciszka Pukackiego, ps. ,,Gzyms”. Brał udział w obronie polskiej ludności cywilnej przed napadami U.P.A, w walkach pod Kowlem, w przeprawie nad Bugiem oraz innych działaniach na terenie II RP do czasu rozwiązania jego oddziału w roku 1944. Podczas jednej z akcji został postrzelony w biodro. Już po rozbrojeniu, aż do zakończenia wojny, działał w konspiracji na terenie Lubelszczyzny oraz w innych regionach kraju, służąc sprawie polskiej.
Dwa lata po ustaniu działań wojennych, przebywający na Pomorzu, pan Władysław natrafia na ślad swojej rodziny. Jego rodzice i siostry, wywiezieni wcześniej do Niemiec, osiedlili się w Nowiźnie, obok Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku. Postanawia do nich dołączyć. Podejmuje pracę w DZPB - Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Dzierżoniowie w straży. Rodzina przenosi się do Mościska, gdzie otrzymała gospodarstwo. W 1950 roku pan Władysław zawiera związek małżeński ze Stefanią, a w roku 1951 rodzi się ich pierwszy syn Ryszard (zm. 2001 r.). W 1953 roku Władysław wraz z żoną i synem przeprowadza się do Świdnicy, gdzie na świat przychodzi Jadwiga i Jarosław. Podejmuje zatrudnienie jako kowal w fabryce wagonów, pracuje w kuźni na młocie pneumatycznym, a po ukończeniu szkoły zawodowej zostaje brygadzistą i uczy młodych pracowników. Lata sześćdziesiąte to czas działalności na rzecz swojej dzielnicy, Władysław Brodowski zostaje wybrany na radnego. Funkcję tę pełni przez dwie kadencje. W tym czasie otrzymał również odznaczenie ,,XV-lecia Wyzwolenia Dolnego Śląska”. W latach siedemdziesiątych ulega wypadkowi w pracy i podupada na zdrowiu, przechodząc na rentę. Mimo to, w celu zapewnienia bytu rodzinie, podejmuje się zatrudnienia w niepełnym wymiarze godzin, w fabryce wagonów, WPHW oraz szkole nr 8, wykonując głównie prace konserwatorskie.
W latach 80-tych przechodzi na emeryturę. W wolnym czasie zajmuje się uprawą działki, otrzymał dyplom działkowicza z wyróżnieniem, za wzorowe prowadzenie ogrodu. Od 1 grudnia 1989 roku należy do Stowarzyszenia Żołnierzy AK, Obwód Świdnica, które od roku 1990 działa w ramach Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Pan Brodowski za swoje zasługi uzyskał wiele odznaczeń, medali i dyplomów. W 1990 roku przyznano mu ,,Medal Wojska Polskiego” oraz ,,Krzyż Armii Krajowej”. W 1995 roku został odznaczony ,,Krzyżem Partyzanckim”. Otrzymał też ,,Patent Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny”, ,,Krzyż Pamiątkowy Akcji Burza” oraz medal ,,Pro Memoria”. W 2001 roku został mianowany na stopień Podporucznika Wojska Polskiego przez Prezydenta RP, natomiast w 2016 roku otrzymał tytuł ,,Zasłużony dla miasta Świdnica”. Jest również członkiem ,,Korpusu Weteranów”.
Obecnie, wraz z 91-letnią małżonką, mieszkają w Świdnicy. Ze względu na stan zdrowia, opiekę nad ojcem sprawują córka Jadwiga i syn Jarosław. Pani Stefania, pomimo zaawansowanego wieku, również wspiera męża. Mają ośmioro wnucząt oraz dziewięcioro prawnucząt.