W trakcie całego spotkania oglądaliśmy radosnego szczypiorniaka, gra obronna, a także postawa bramkarzy nie stała dziś na wysokim poziomie. Rozpoczęło się dobrze dla ŚKPR-u, bo od prowadzenia 4:2 po skutecznej akcji Rogaczewskiego. Świdniczanie nie zwalniali tempa i w 14. minucie prowadzili już 10:4. W drugiej części pierwszej połowy do głosu coraz wyraźniej zaczęli dochodzić przeciwnicy, którzy systematycznie zmniejszali straty. Na minutę przed końcem pierwszej odsłony goście złapali kontakt – po trafieniu Kurzawy na tablicy wyników było już tylko 17:16 dla gospodarzy. Jeszcze przed przerwą bramkę dla świdnickiego zespołu dorzucił Piędziak i po 30 minutach mieliśmy 18:16.
Po zmianie stron warunki dyktowali już podopieczni Krzysztofa Mistaka. W 33. minucie po skutecznej akcji Rogaczewskiego było 22:16, a 10 minut później po trafieniu Gałacha, ŚKPR prowadził już różnicą dziesięciu bramek (30:20). Goście obudzili się jeszcze w ostatnim kwadransie, ale byli w stanie „złamać” bariery czterech trafień. Ostatecznie Świdnicki Klub Piłki Ręcznej pewnie pokonał Olimpię Piekary Śląskie 37:32.
ŚKPR Świdnica – Olimpia Piekary Śląskie 37:32 (18:16)