-Chciałbym podziękować za wasze społeczne działania i pracę z ludźmi, ponieważ jesteście ostoją samorządu na pierwszym froncie kontaktu ze społeczeństwem wiejskim. Nasze społeczeństwo jest bardzo roszczeniowe. Częściej żądamy, rzadziej dziękujemy. Dziś nadszedł czas podziękowań. Pięknie się Państwu kłaniam i dziękuję za Państwa działalność. To dobrze, że czasami jest również trudniej i głośniej. Gdyby było cukierkowo, to by znaczyło, że jesteśmy w stosunku do siebie fałszywi i nic nie robimy, by poprawić życie na wsi - powiedział na wstępie.
-Realizowania wspaniałych projektów, pozyskiwania pieniędzy na nie i podejmowania wszelkich działań zmierzających do tego, by nasze wsie piękniały - życzyła Sołtysom w imieniu Przewodniczącego i Radnych Rady Miejskiej w Strzegomiu Maria Michalec, zastępca przewodniczącego.
Andrzej Kowszyn podziękował w imieniu sołtysów za życzenia i zorganizowanie spotkania. - Miło, że władza pomyślała o nas. Spotkania jednoczące nas w działaniu są dla nas bardzo ważne. Nasze wzajemne wsparcie i poparcie dla burmistrza w jego poczynaniach sprawia, że razem pójdziemy w tym samym kierunku, a wtedy będziemy stanowić siłę, z którą trzeba będzie się liczyć. Cel naszych wspólnych działań to zrównoważenie rozwoju wioski z rozwojem miasta- stwierdził.
Spotkanie ubarwiła prezentacja multimedialna, pokazująca wieloaspektową pracę sołtysa " na wesoło", którą przygotował Krzysztof Kalinowski, zastępca dyrektora SCK.
Zapytaliśmy zebranych, jakie treści zawiera pojęcie "sołtys". W odpowiedzi usłyszeliśmy wiele celnych stwierdzeń.
- Sołtys to gospodarz wsi w pełnym wymiarze treści tego słowa. Dla zobrazowania jego znaczenia i historycznej roli, można by przytoczyć najbardziej celne powiedzenie: Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie- odpowiedział Wiesław Witkowski, zastępca burmistrza.
-Pod pojęciem "sołtys" kryje się służba, a zarazem jeżeli już się ją pełni, to i obowiązek. Sołtysi są obowiązkowi i odpowiedzialni. Jeżeli ja coś robię, to chcę wykonać zadanie najlepiej jak potrafię. Nie wyobrażam sobie żadnego sołtysa, który nie byłby odpowiedzialny. A odpowiedzialność sołtysa jest bardzo duża. Po pierwsze- przed ludźmi, a po drugie- przed władzami gminy. Często ludzie nie rozumieją tematu i myślą, że sołtys wiele może i dlatego tylko wymagają. A czasem trzeba samemu wykazać się inicjatywą i chęcią pomocy sołtysowi. Granice możliwości sołtysowania są ograniczone. Jako społecznik, który angażuje się w swoją pracę twierdzę, że jest to też pewne powołanie do pracy społecznej. Jest jeszcze coś magicznego, jak realizacja powiedzenia: dobro rodzi dobro i wraca do ciebie. To co się dzisiaj wydarzyło jest ewenementem godnym zauważenia i podkreślenia. Tyle lat odchodzimy święto sołtysa, ale po raz pierwszy poprzez dzisiejszą uroczystość, autorytet sołtysa został postawiony bardzo wysoko. To duże zaakcentowanie jego roli, co jest dla nas bardzo istotne. Pracujemy z ludźmi, a oni obserwują stosunek władz do nas. To jest najmilsze słowo, które dzisiaj usłyszeliśmy- dziękuję. I w jeszcze w takiej oprawie artystycznej. Bardzo to przeżyliśmy- powiedział Sołtys Tomkowic Andrzej Szczepanik.
- Słowo sołtys zawiera w sobie odpowiedzialność za wieś, jej mieszkańców i radę sołecką. Absorbująca praca, dająca zadowolenie. A życie rodzinne? W międzyczasie- stwierdził Ireneusz Biernat, sołtys Olszan.
- Działaczem społecznym nie jest się z przypadku. Z pasją społecznika trzeba się urodzić. Funkcja sołtysa jest nabudowana na ponadczasowych wartościach: sprawiedliwości, poszanowaniu praw człowieka, prawdzie i odpowiedzialności. Sołtys to osoba, w której pokłada się największe zaufanie. W końcu to on dba o swoich mieszkańców, pomaga im w różnych problemach i reprezentuje wieś na zewnętrz. To duża odpowiedzialność- snuje rozważania Andrzej Kowszyn, sołtys Goczałkowa Górnego.
- Sołtys to osoba znacząca we wsi i wybitnie pracowita. Jeżeli chce się coś osiągnąć, to najpierw trzeba to ludziom pokazać. I ja staram się to zawsze robić. Nie wymagam od ludzi za wiele, tylko tyle, ile mogą i potrafią. Od siebie wymagam wiele. Zawsze starałam się robić tyle, ile mogę, potrafię i na co mi czas pozwoli. Ważna jest też praca z ludźmi. Miałam rady sołeckie przeróżne, ale z każdą pracowało mi się dobrze. Nigdy nie narzekałam. Każde działanie jest cenne, każde zauważamy i za wszystko dziękujemy. Staram się w różny sposób dziękować ludziom za to, że mi pomogli, że możemy razem coś zrobić i coś po sobie pozostawić. Jest to bardzo miłe i budujące. Mam szczęście do ludzi. Zawsze harmonijnie pracowałam z radą, bez konfliktów. W naszej wsi zrobiliśmy sporo i ślad po nas pozostanie nie do zatarcia. Własnymi siłami wykonaliśmy drogę asfaltową 440 m, własnymi środkami wyremontowaliśmy świetlicę, zaadaptowaliśmy zlewnię mleka na kuchnię, wyposażyliśmy ją bardzo dobrze. Żeby tylko sił starczyło, to będziemy działać dalej. Moim mottem jest: "Jeśli coś jest przed nami, podwińmy rękawy. Najpierw do roboty, później do zabawy"- spuentowała swoją wypowiedź Zdzisława Dmytrasz, sołtys Stanowic.
Jak poinformował burmistrz, w następnym roku głównym punktem obchodów święta będzie
"Turniej Sołtysa". Może być ciekawie! Już dziś zapraszamy!
A czego dziś życzymy sołtysom? Sukcesów w życiu zawodowym i osobistym, a także odwagi i wytrwałości w konsekwentnym realizowaniu planów rozwoju swoich wsi, gotowości do zmierzania się z nowymi wyzwaniami i pojawiającymi się wraz z nimi problemami, a przede wszystkim pozytywnej energii i grona przyjaznych ludzi, z którymi będą realizowane kolejne zadania przyszłości.