W uroczystościach brali także udział przedstawiciele Związków Kombatanckich i Żołnierskich Ziemi Świdnickiej. To niezwykle wzruszający moment, właściwie drugiego już pochówku sierżanta Franczaka. „Lalek” to symbol walki wbrew wszystkiemu, to przykład, że przekonania i wartości patriotyczne są ważniejsze niż wszelkie przeciwności – mówił wzruszony major Bogdan Zdrojewski, Prezes Związku Inwalidów Wojennych RP i Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego.
* * *
Józef Franczak urodził się w 1918 r. w Majdanie Kozic Górnych. W wieku 17 lat wstąpił do Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie obronnej 1939 r. na wschodnich rubieżach II RP. Dostał się niewoli sowieckiej, z której uciekł i podjął dalszą walkę z ZWZ, a potem w Armii Krajowej. W 1944 roku został wcielony do II Armii WP. Zdezerterował, ponieważ był świadkiem mordów na żołnierzach AK. Tak zaczął się 18-letni okres ukrywania się Lalka. Brał udział w wielu zamachach na działaczy władzy ludowej. Wydany przez konfidenta został zastrzelony 21 października 1963 r. W nocy ciało „Lalka” przewieziono do Akademii Medycznej w Lublinie. Pochowano go w bezimiennym grobie na cmentarzu przy ul. Unickiej, uprzednio dokonując dekapitacji. Cztery dni później, w nocy, rodzina wykopała jego nagie, zbezczeszczone ciało i godnie złożyła zwłoki do grobu. O dekapitacji zadecydował UB. Przez lata poszukiwano głowy Lalka. Odnaleziono ją w styczniu br., w zasobach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
(Starostwo Powiatowe / dziennikwschodni.pl)