Sąd Okręgowy w Świdnicy zajmował się wnioskiem komitetu Nowoczesny Wałbrzych o unieważnienie wyborów na prezydenta oraz do rad miasta i powiatu w Wałbrzychu. We wtorek, 4 stycznia, zeznało tu kilku świadków, kolejnych sąd postanowił nie przesłuchiwać. Zeznania nie miały mocnej wagi dowodowej.
- Sąd był zobowiązany odnieść się do zarzutów i przedstawionych dowodów - powiedziała tuż przed godz. 15. sędzia Elżbieta Jęczmień. Według świdnickiego sądu w Wałbrzychu nie stwierdzono niszczenia czy fałszowania kart wyborczych ani otwierania urn. Stwierdzono jeden przypadek wyniesienia karty do głosowania, ale mężczyzna, który to zrobił, tłumaczył ten fakt tym, że kartę chciał wziąć sobie na pamiątkę. - Przepisy prawa nie zabraniają wynoszenia z lokalu wyborczego kart do głosowania - zaznaczyła sędzia Elżbieta Jęczmień. Wnioskodawcy wskazywali na raport agencji detektywistycznej, ale on w ocenie sądu zawierał jedynie poszlaki i domniemania.
Coś jest jednak na rzeczy. - Z akt wynika, że w siedmiu sprawach toczą się postępowania przygotowawcze - powiedziała sędzia Elżbieta Jęczmień. Ale z drugiej strony, część świadków zmieniła zeznania. Sylwia T. wycofała się, gdy nie dostała dalszych gratyfikacji pieniężnych od lokalnej telewizji. Płacenie informatorom świdnicki sąd określił jako wysoce nieetyczne, a w tej sytuacji z dużą ostrożnością należy zdaniem sądu oceniać zeznania świadków – dziennikarzy wałbrzyskiej telewizji. Jednak w uzasadnieniu sędzia Elżbieta Jęczmień powiedziała, że jest udowodnionych kilka przypadków kupowania głosów na korzyść Piotra Kruczkowskiego, a trzydzieści sześć zgłaszanych innych przypadków nie zostało udowodnione.
Strony mają 7 dni od daty doręczenia postanowienia na piśmie na odwołanie się od decyzji świdnickiego sądu. Czy odwoła się Patryk Wild? Po wyjściu z sali powiedział nam, że dopiero podejmie tę decyzję.
Takiej decyzji sądu, jak sam powiedział po ogłoszeniu postanowienia, spodziewał się Mirosław Lubiński, kontrkandydat Piotra Kruczkowskiego w obu turach wyborów. Przyznał jednak, podobnie jak Patryk Wild na naszych łamach przed tygodniem, że sąd nie dopuścił zeznań najważniejszego świadka – Roberta S. (pisaliśmy o tym: tutaj). A sąd nie dopuścił do przesłuchania tych świadków, ponieważ zostali oni zgłoszeni już po skierowaniu właściwego protestu.
Z postanowienia sądu satysfakcji nie czuje Piotr Kruczkowski, rządzący już od ośmiu lat Wałbrzychem. - Naszych mieszkańców nazywano Zulusami, a Wałbrzych polskim Palermo - mówił z goryczą do dziennikarzy ogólnopolskich stacji. - Sąd w sposób kategoryczny przerwał wreszcie ten festiwal wokół Wałbrzycha, wokół tysięcy uczciwych mieszkańców.
Kruczkowski zapowiedział, że będzie zabiegał o to, aby przywrócić Wałbrzychowi dobre imię. I uznał, że to, co się dzieje wokół miasta, jest sterowane. - Według mnie to pewna historia, pewien scenariusz zdobycia władzy.
Kto go pisze? - Pan Patryk Wild powiedział, że doprowadzi do unieważnienia wyborów i te powtórzone wybory wygra – powiedział prezydent Kruczkowski.
Co na to Patryk Wild? - Nie chciałbym komentować słów prezydenta - powiedział nam. - Ale cieszę się, że w opinii Piotra Kruczkowskiego to ja bym wygrał te wybory.
Przed świdnickim sądem ma się toczyć sprawa drugiego wniosku o unieważnienie wałbrzyskich wyborów. - Jeżeli wnioskodawcy dysponują podobnie „miażdżącymi” dowodami, to jestem spokojny - powiedział Piotr Kruczkowski.
Zobacz materiały sprzed tygodnia:
* W świdnickim sądzie ważą się losy wałbrzyskich wyborów [zdjęcia i film!] – aktualizacja z godz. 15.50 - wtorek, 4 stycznia, godz. 13.36,
* Sąd nie przesłuchał wszystkich świadków – tych najważniejszych według Patryka Wilda - wtorek, 4 stycznia, godz. 17.53.