Wałbrzyska strefa od lat jest w czołówce. Najpoważniejszym ciosem w 2009 roku było zamknięcie fabryki Takaty, pierwszej firmy, która w ramach pomocy ekonomicznej zainwestowała w regionie wałbrzyskim. Pracę straciło 500 osób. – Na szczęście w pozostałych blisko 100 zakładach w całej strefie obyło się bez podobnych wstrząsów. Na koniec 2009 roku nakłady inwestycyjne (licząc od 1999 roku) sięgnęły 11 miliardów 220 milionów złotych, zatrudnienie ponad 28 tysięcy ludzi, a obszar powiększył się o kolejne 106 hektarów. Wałbrzyska strefa obejmuje nie tylko Dolny Śląsk, ale także Wielkopolskę i Opolszczyznę.
W świdnickiej podstrefie działa już 16 fabryk najróżniejszych branż. Zatrudniają 1 758 osób. – Tylko w ostatnich miesiącach 2009 przybyło prawie 130 nowych etatów – dodaje prezes Greber. Rozbudowały się Cynkownia Galles i Elektrolux. Mamy także zupełnie nową firmę – Defalinet, który powstał w Świdnickim Parku Przemysłowym. Park jest wspólną inicjatywą WSSE i miasta. Coraz widoczniejsze jest także zagospodarowanie dawnych zakładów Remy Automotive przez AAM. Firma zgodnie z zezwoleniem ma zatrudnić 200 osób. W sumie nakłady inwestycyjne przekroczyły 867 milionów złotych.
Zdarzały się jednak i porażki. Zezwolenie stracił Knauf, który nie rozpoczął w terminie budowy. Do zagospodarowania zostało jeszcze nieco ponad 65 hektarów terenu. – Długiej kolejki może nie ma, ale zainteresowanie podstrefą świdnicką jest bardzo widoczne – zapewnia prezes. Nie chce jednak zdradzić, kto chciałby postawić w Świdnicy kolejną fabrykę. Niewykluczone jednak, że nowe zezwolenia pojawią się jeszcze w tym roku.