Od pierwszych minut na boisku przeważali podopieczni Przemysława Malczyka, którzy chcieli dobrze wejść w mecz i jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Pierwszą bardzo groźną sytuację stworzyliśmy sobie w 20. minucie, Madziała szukał szczęścia strzałem głową, ale nie udało mu się wpisać się na listę strzelców. Bardzo dobre okazje w pierwszych 45 minutach mieli jeszcze Szuba oraz Fojna, jednak skończyło się tylko na zagrożeniu.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmieniał, wciąż na murawie warunki dyktowali Poloniści więcej grając piłką i szukając upragnionego gola. Cel osiągnęliśmy w 55. minucie, Kukla udanie przedzierał się na lewym skrzydle, dograł do Borowego, który dopełnił formalności i umieścił futbolówkę w siatce miejscowych. Z prowadzenia cieszyliśmy się kwadrans. W 71. minucie dośrodkowanie z lewej strony zamknął głową jeden z piłkarzy rywali. Świdniczanie mieli jeszcze swoje szanse na zwycięstwo, dobrej okazji nie wykorzystał Celuch, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. W końcówce szczęście mogło uśmiechnąć się także do miejscowych, w szesnastce Polonistów obserwowaliśmy duże zamieszanie, niebezpieczeństwo zażegnał jednak Pierzga. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów i rezultatem 1:1.
- Jesteśmy źli, że nie udało nam się zwyciężyć w tym spotkaniu. Czujemy niedosyt, stworzyliśmy więcej okazji do zdobycia gola, ale skończyło się remisem - wyznał po meczu trener naszej drużyny Przemysław Malczyk.
Orzeł Miedzyrzecz - Polonia Świdnica 1:1 (0:0)
Polonia: Pierzga, Miętkiewicz, Lato, P. Salamon, Luber, Kukla, Madziała, Szuba, Fojna, Borowy (65' Morawski), Celuch