Publiczność żywo reagowała. Było kilka osób, które głośno dyskutowały z kabareciarzami, szczególnie z prowadzącym imprezę Robertem Oskwarkiem. Gospodarz z kabaretu Poszukiwani mocno się starał, żeby wszyscy obecni w auli I LO podczas wczorajszej imprezy, zapamiętali sponsorów.
Kabaret Czwarta Fala pokazał się od najlepszej strony. Trzej młodzi mężczyźni z Kielc mają już na swoim koncie kilka sukcesów kabaretowych. Dzięki wczorajszemu występowi dostali też bilet na Ogólnopolską Giełdę Satyry.
Członkowie Czwartej Fali to Damian Lebieda, Mateusz Lewkowicz i Łukasz Książek. Dwudziestodwuletni Damian tworzy teksty. Niektóre rzeczywiście zabijały śmiechem, jak choćby ten: „Nogi śmierdzą, bo z dupy wyrastają”. Dla niezorientowanych: tak „psycholog Joanna” z pewnego pisma młodzieżowego odpowiedziała na wstydliwe pytanie czytelnika. Jeszcze młodszy jest Mateusz Lewkowicz, o którym koledzy z zespołu mówią:
- Jeśli zobaczysz kiedyś w Kielcach młodego mężczyznę w bluzie z kapturem, uciekającego przed policją z kanistrem w ręku, oznacza to, że Lewy załatwił benzynę na dojazd. Jeśli usłyszysz w radiu, że jakiś zamaskowany młodzieniec uprowadził ambulans to znaczy że Lewar załatwił nam transport. Jeśli w nocy usłyszysz strzały na ulicy to znaczy, że Lewy próbował zakleić naszymi plakatami komendę policji… - Mateusz bowiem jest menedżerem kabaretu.
Łukasz Książek z kolei jest odpowiedzialny głównie za zaplecze techniczne i logistyczne. I wszystko potrafi załatwić za pomocą taśmy klejącej (wolimy nie dopytywać, w jaki sposób).
Skecze o dresiarzach Wentylu i Klocu, a także o ich dawnych przodkach tak bardzo rozbawiły publiczność, że ta nie chciała ich puścić ze sceny. Były gorące brawa, a nawet piski.
Jeszcze goręcej było, gdy na scenie pojawił się Kabaret Moralnego Niepokoju. Publiczność czasem nawet występowała w roli suflera – tak dobrze znane są skecze KMS. Co nie oznacza, że na żywo nie są śmieszniejsze niż w telewizji. Moralni i niespokojni pokazali też kawałek najnowszego programu, który właśnie powstaje. Świdnicka publiczność przyjęła skecz niezwykle ciepło.