Oficjalna nazwa to: decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia polegającego na budowie farmy wiatrowej o mocy 54 MW, w tym na terenie Gminy Jaworzyna Śląska 42 MW (Milikowice, Witków) oraz na terenie Gminy Świdnica 12 MW (Komorów), wraz z infrastrukturą energetyczną tj. liniami energetycznymi i stacjami transformatorowymi, drogami i placami manewrowymi.
Sprawa wiatraków wywołuje od tygodni gorące spory w Jaworzynie Śl i w całym powiecie świdnickim. Wypowiadała się w tej kwestii posłanka Anna Zalewska, były debaty społeczne, protesty mieszkańców, pod którymi podpisało się 800 osób, nadzwyczajna sesja. Ludzie boją się o swoje zdrowie, obawiają się hałasu, a przede wszystkim przeraża ich fakt, że potężne turbiny wiatrowe staną o 500 metrów od ich domów. Kwestionowane są też warunki wiatrowe w gminie – nie należą one do najlepszych. Istnieje obawa, że naruszenie estetyki otoczenia może odstręczyć turystów i potencjalnych mieszkańców. Ale najważniejsze jest zdrowie. Burmistrz nie jest jednak przekonany. Uważa, że ludzi straszy się wiatrakami, jak kiedyś elektryfikacją.
Na terenie trzech gmin Powiatu Świdnickiego: Świebodzic, Jaworzyny Śląskiej i Gminy Wiejskiej Świdnica może stanąć 60 elektrowni wiatrowych. Potężny windpark chce tu wybudować niemiecka firma Sparinvest AG. Wiatraki będą łącznie produkować energię o mocy 120 MW. Przedstawiciele formy zapewniają, że hałas emitowany przez pojedynczy wiatrak nie przekroczy 45 dB (dla porównania zegar tykający na ścianie emituje 20 dB). Ale co będzie, jeśli już po ich postawieniu okaże się, że jest inaczej?
Wydana decyzja, z którą można się zapoznać na www.bip.jaworzyna.net, odnosi się przychylnie do inwestycji. Jest tam informacja, że nie zostanie naruszony żaden obszar chroniony, a inwestycja ma być przyjazna dla środowiska, chronić walory krajobrazowe, strukturę gruntu, sama budowa ma być jak najmniej uciążliwa dla otoczenia, a pole elektromagnetyczne – ograniczone. Zadbano również o ptaki, które przelatują nad terenem przyszłej elektrowni i o nietoperze, które na nim żyją. I tylko odległość od zabudowań nie uległa zmianie – nadal jest to 500 metrów, oprotestowane przez mieszkańców.
- Nie jest to decyzja, która automatycznie zezwala na natychmiastowe rozpoczęcie budowy – mówi burmistrz Jaworzyny, Grzegorz Grzegorzewicz. – Budowa ciągle będzie obwarowana ogromną ilością warunków. Firma potrzebuje co najmniej roku na ich spełnienie.
Potem przez rok ma być prowadzony monitoring rzeczywistej śmiertelności ptaków czy migracji nietoperzy.