Do zdarzenia doszło na piątkowym treningu. - Poszło dośrodkowanie, Jacek składał się do uderzenie piłki głową - opowiada Dariusz Filipczak. - Piłka zamiast w czoło, uderzyła go w bok głowy. Potem zamroczony usiadł na boisku. Myśleliśmy, że zaraz mu przejdzie. Niby normalnie z nami rozmawiał, ale sprawiał wrażenie, że nie wie gdzie jest i co się z nim dzieje.
Piłkarzem zaopiekował się masażysta. Razem poszli do szatni. Gdy po dziesięciu minutach stan piłkarza się nie poprawiał, zdecydowali się pojechać do szpitala. Lekarze zdiagnozowali wstrząs mózgu. W sobotę Fojna wyszedł ze szpitala.
Sam piłkarz nie pamięta całej sytuacji. - Cały piątek mam wymazany z pamięci - przyznaje. - Obecnie czuje się już lepiej, ale cały czas jestem osłabiony.
Doświadczonego pomocnika Polonii/Sparty czeka dwa-trzy tygodnie przerwy w treningach. To duże osłabienie zespołu Marcina Cilińskiego, który w sobotę meczem z MKS Oława zainauguruje rundę wiosenną w III lidze.