Weekendowy meldunek ze straży pożarnej zawiera kilka ciekawych akcji. W piątek, 28 stycznia, strażacy o godz. 12.55 otrzymali zgłoszenie o pożarze na ul. Metalowców. Winną okazała się świeczka, która spowodowała nadpalenie się komody i lampki elektrycznej stojącej na niej. Mogło być gorzej, na szczęście właścicielka w porę zauważyła ogień, odcięła zasilane w domu i zaczęła gasić mebel. Strażacy tylko dokończyli.
Następnego dnia rano ktoś zauważył sarenkę, która wystraszona brodziła w wodzie w korycie rzeki w Świebodzicach przy ul. Sikorskiego. Wezwani strażacy w ubraniach ochronnych zeszli do zwierzęcia, udało się im je wyciągnąć na brzeg. Sarna była zmoknięta i osłabiona, ale gdy poczuła wolność – pobiegła do lasu.
Również w sobotę, 29 stycznia, paliło się auto przy ul. Wokulskiego w Świdnicy. Ten i kolejny podobny przypadek opisaliśmy już wczoraj – w tekście Nocami płoną samochody.
W nocy z soboty na niedzielę wybuchł pożar budynku po magazynie przy ul. Jodłowej. Gasiły go trzy zastępy – dwa państwowej straży i jeden ochotniczej. Przypuszczalna przyczyna – podpalenie.
Prócz tego strażacy wzywani byli do płonących koszy na śmieci, sadzy w kominie i zadymień.