Spotkanie idealnie ułożyło się dla gości. W 5. minucie stojący w naszej bramce Wierzbicki bardzo dobrze wybronił strzał Jagieły, ale chwilę później był już bezradny. Kilkadziesiąt sekund później rywale wykonywali rzut rożny, Chęciński posłał piłkę w pole karne, a tam totalną bezradność naszych zawodników wykorzystał Morasz, który wpakował futbolówkę z najbliższej odległości do bramki Polonii. Gospodarze ruszyli do przodu i chwilę później mieli szansę wyrównać, strzał Pietrzykowskiego został jednak zablokowany przez defensorów Bielawianki. Strzałów z dystansu próbowali Szuba i Grzegorz Borowy, ale bez efektu. Najlepszą okazję do zdobycia wyrównującej bramki mieliśmy w 42. minucie, jednak piłka po mocnym strzale Kopernickiego odbiła się jedynie od spojenia słupka z poprzeczką. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Bielawianki 1:0, ale wciąż mieliśmy nadzieję na korzystny wynik.
Druga połowa rozwiała jednak wszelkie wątpliwości. Biało-zieloni byli zagubieni i w niczym nie przypominali zespołu, który rozgrywa arcyważne spotkanie o ligowy byt. Wręcz przeciwnie – prezentowali się tak jakby rozgrywali mecz we wczesnej fazie okresu przygotowawczego. Brak pomysły na grę był aż nadto widoczny. Rywale wyprowadzali coraz to groźniejsze kontry i w 69. minucie było już 2:0 dla ekipy z Bielawy. Tomasz Zieliński wyszedł sam na sam z Wierzbickim i celnym uderzeniem „zdjął pajęczynę” z siatki Polonii. Wspierana przez świdnickich kibiców, którzy do końca starali się pomóc swoim zawodnikom, drużyna Polonii przegrała ostatecznie z Bielawianką Bielawa 0:2.
Polonia Świdnica – Bielawianka Bielawa 0:2 (0:1)
Polonia: Wierzbicki, Sz. Borowy, Fojna, Lato, Chrapek, G. Borowy, Szuba, Jaros, Kukla (75’ Klimczak), Pietrzykowski (60’ Miętkiewicz), Kopernicki
Bielawianka: Janiczak, Rapacz, Morasz, Reszczyński, Kopeć (88’ Matysek), Jagieła (62’ Rurarz), Ślepecki, T. Zieliński, P. Zieliński (90’Góral), Ochota (87’ Kaczmarek), Chęciński