Przed wielką wodą bronią się mieszkańcy Strzelc. Tu przed rokiem Czarna Woda wyrządziła wielkie szkody. Koryto potoku zostało na odcinku Strzelce/Szczepanów oczyszczone. Dzięki temu być może tym razem uda się uratować te miejscowości. Mieszkańcy obserwują Czarną Wodę, dyżurują przy workach z piaskiem.
Jeden dom w Strzelcach ucierpiał. I to z drugiej strony – wylał potok Młynówka.
- Ja wysoko mieszkam – mówi Daniel Zwarycz, który też obserwował dziś Czarną Wodę. Jego dom stoi przy ulicy, która biegnie wzdłuż potoku. Rok temu większość z jego sąsiadów niepozorna zwykle rzeczka zalała, w domach było nawet do metra wody.
Dużo gorzej jest w Wirach, Wirkach, Zebrzydowie. Ostatnia z wymienionych wsi zalana jest w jednej trzeciej.
- Tam z lasów poszła ogromna woda - mówi wójt.
Woda w Zebrzydowie opada. Podnosi się za to w Szczepanowie.
Sztab kryzysowy dyżuruje całą noc. Gmina przygotowana jest na ewentualną ewakuację. Ale rok temu ludzie nie chcieli opuścić domostw, nawet przy największej fali.
Gmina wydała kilkanaście tysięcy worków, piasek i łopaty. Za pół godziny wysłany zostanie specjalny komunikat do wojewody.
Powódź w gminie Marcinowice została spowodowana przez dzisiejszą ulewę.
- Dwie godziny ściany wody i potężne gradobicie – mówi wójt Jerzy Guzek.
Ile domów ucierpiało?
- To będziemy wiedzieć dopiero rano – mówi Jadwiga Ziarnowska, zastępca wójta i sekretarz Marcinowic.