Rozpoczęło się od wygranego turnieju w Dzierżoniowie, gdzie ŚKPR zanotował komplet zwycięstw, pokonując gospodarzy – Żagiew Dzierżoniów, Moto Jelcz Oława i Zagłębie II Lubin.
ŚKPR Świdnica – Żagiew Dzierżoniów 27:24 (15:12)
ŚKPR: Pawlak, Gątko, Bajkiewicz, Brygier (7), Piędziak (6), Misiejuk (4), Kaczmarczyk (3), P. Rogaczewski (2), W. Makowiejew (2), Rzepecki (1), Berezak, Chaber
ŚKPR Świdnica – Moto Jelcz Oława 22:18 (11:11)
ŚKPR: Gątko, Bajkiewicz – Misiejuk (5), Piędziak (5), Brygier (4), P. Rogaczewski (3), Rzepecki (3), Kaczmarczyk (1), Węcek (1), W. Makowiejew, Chaber, Bieżyński
ŚKPR Świdnica – Zagłębie II Lubin 26:18 (12:8)
ŚKPR: Kuchciński, Bajkiewicz – Piędziak (7), Rzepecki (5), Bieżyński (4), Brygier (4), Węcek (3), Chaber (2), Kaczmarczyk (1)
Kilka dni później we wtorek, 3 września ŚKPR zmierzył się ze spadkowiczem z PGNiG Superligi Miedzią Legnica. Świdniczanie grając przed własną publicznością ulegli faworytowi tego pojedynku 21:28.
ŚKPR Świdnica – Miedź Legnica 21:28 (12:12)
ŚKPR: Pawlak, Bajkiewicz, Kuchciński – P. Rogaczewski (6), Piędziak (3), Misiejuk (2), Jarosz (2), Rzepecki (2), Berezak (2), W. Makowiejew (2), Kaczmarczyk (1), Brygier (1), Bieżyński (1), Węcek
O ile porażkę z Miedzią nie można uznać za niespodziankę, to przegraną z II-ligowym średniakiem - Borem Oborniki Śląskie już zdecydowanie tak. ŚKPR pojechał na mecz wyjazdowy w mocno eksperymentalnym składzie, zabrakło m.in.: Bartłomieja Pawlaka, Ernesta Jarosza, Mateusza Piędziaka, Patryka Rogaczewskiego i Michała Gątko, co nie zmienia jednak faktu, iż ta wpadka na niewiele ponad tydzień przed startem sezonu nie powinna mieć miejsca. Nasza drużyna przegrała w Obornikach Śląskich 31:33.