To kolejne wyzwanie jakie stawia przed sobą Piotr Parobiec, znany świdnicki młody społecznik i wolontariusz. - Tym razem realizuję swoją drugą życiową pasję- podróżowanie – zdradza Piotr Parobiec.
Organizatorem i pomysłodawcą wyjazdu jest świdniczanin. Długo szukał chętnych do wyprawy na internetowych forach. - Większość kandydatów miało chęć wyjazdu tylko na początku, a potem rezygnowali. Inny był Tomek. Spotkaliśmy się na kilka dni w Warszawie, ustaliliśmy szczegóły wyprawy i szukaliśmy kobiet do wyprawy na różnych portalach. Ten środek transportu jest dosyć trudny i specyficzny, dlatego większe szanse są na złapanie stopa, gdy jest obecna płeć piękna. W ten sposób znaleźliśmy Justynę. Podczas poszukiwań kolejnych dziewczyn ku naszemu zdziwieniu zgłosił się chłopak o imieniu Bartłomiej. W sumie czemu mielibyśmy go nie wziąć?- śmieje się Piotr.
Plecak, namiot, karimata, śpiwór, apteczka, ciuchy, kosmetyki, trochę jedzenia, olejek do opalania, ubezpieczenie i kilka innych drobnych przedmiotów to cały ekwipunek świdniczanina. - Jest to bardzo trudna wyprawa, ponieważ napotkani kierowcy mogą być różni, śpimy w namiotach, a Maroko jest niebezpiecznym krajem, jednak żyjemy z nadzieją, że wyprawa się uda i wrócimy cali i zdrowi – wyjaśnia Piotr.
W wyprawie Piotrowi Parobcowi towarzyszyć będzie Justyna Siemiatkowska z Warszawy, Tomek Styla z Warszawy i Bartłomiej Kuzianik z Krakowa. Na trasę czwórka studentów wyruszy 6 sierpnia. - Z naszego doświadczenia wiemy, że nie raz będziemy musieli stać nawet cały dzień, aby złapać stopa, ale czego nie robi się dla marzeń? Nie potrafimy spędzać wakacji leżąc na piaszczystej, gorącej plaży i pić zimne drinki. Dla nas wakacje muszą być w ruchu, jednocześnie poznając nowe kultury, języki, zwyczaje, czy też nowych ludzi, którzy będą ciekawi dla nas, tak, jak my dla nich – dodaje Piotr.