Miejsce akcji: gospodarstwo agroturystyczne Na Leszczynowym Wzgórzu. Plantacja leszczyny ściąga tu orzechówki z całego regionu. Dla ornitologa i fotografa – gratka, dla właściciela – plaga. Orzechówka – nie mylić z nalewką o tej samej nazwie – to rzadki, objęty ścisłą ochroną gatunkową ptak z rodziny krukowatych, po łacinie zwący się groźnie Nucifraga caryocatactes. W Polsce występuje głównie w Karpatach.
Od dwóch dni jest chłodno, co powoduje wyraźny niepokój wśród ptaków. Nagłe przejście z letniej aury w późną jesień skłania te, które jeszcze pozostają, do odlotu. Inne gatunki również gorączkowo się przemieszczają. W pewnej chwili słyszymy charakterystyczny świst nad głowami – to niespodziewani goście, piątka łabędzi w drodze do jeziora w Zagórzu. Przelatuje stadko sójek. Sikorka modra siada na czubku świerka i daje pokaz swoich możliwości wokalno-ruchowych. Krogulec z dumą pozuje do herbowego zdjęcia – dopóki nie rozdrażni go zbyt blisko przelatująca sójka. Po chwili, wraz z małżonką, znika w lesie.
Bohaterka dnia, orzechówka, z dumą prezentuje swoją zdobycz. Te inteligentne i ciekawie ubarwione ptaki szybko się przyzwyczajają do prób odstraszania i nie reagują ani na dźwięk, ani na ruchome atrapy ptaków drapieżnych. Orzechówka nie zadowala się konsumpcją na bieżąco, ale ze zdobytym orzechem kieruje się w stronę lasu, gdzie zagrzebuje go w ściółce, gromadząc zapasy na zimę. Ma fenomenalną pamięć.
Nieopodal barwna sójka przysiada, niestety, na linii niskiego napięcia – ukochanej przez ptaki i znienawidzonej przez fotografów. Obok leszczynowego zagajnika odkrywam stary poniemiecki cmentarz, na którym ktoś zostawił jeden czerwony znicz.
Orzechy rzeczywiście są smaczne. Przetestowaliśmy.