To drugi już kandydat na prezydenta, który odwiedził nas podczas tej kampanii. Pierwszym był reprezentant biznesu – Andrzej Olechowski, teraz przyszedł czas na człowieka o zupełnie innym programie. Bogusław Ziętek szefuje nie tylko Polskiej Partii Pracy, ale też przewodniczy Wolnemu Związkowi Zawodowemu Sierpień 80. Spotkanie w Świdnicy rozpoczął od sprawy powodzi. Poinformował dziennikarzy, że właśnie na rzecz powodzian ofiarował wszystkie własne środki, które chciał przeznaczyć na kampanię wyborczą, czyli 10 tys. zł. Ta kwota to mniej więcej jedna dziesiąta całego budżetu kampanii prezydenckiej PPP. I przy okazji skrytykował Platformę Obywatelską, która choć budżet ma o wiele większy, powodzianom pieniędzy nie dała.
Przewodniczący PPP wystąpił w towarzystwie świdniczanki Izabeli Patro, młodej przewodniczącej świdnickiego koła partii oraz Patryka Koseli z Głogowa.
- Chcemy rozmawiać przede wszystkim o przyszłości ludzi młodych – zapowiedział Bogusław Ziętek. I wyliczył problemy tych młodych: trudności w znalezieniu pracy, zatrudnianie na czas określony i na podstawie umów śmieciowych, jak kandydat na prezydenta RP nazwał umowy-zlecenie i umowy o dzieło. Zatrudnianie ludzi bez prawa do urlopu i chorobowego oraz bez zabezpieczenia emerytalnego Ziętek określił mianem niewolnictwa.
Jego partia przygotowała inicjatywę ustawodawczą dotyczącą agencji pracy tymczasowej.
- Chcemy przywrócić właściwe znaczenie słowom – powiedział kandydat na prezydenta Polski. Czyli: chce on, aby praca tymczasowa rzeczywiście była tymczasową (a wiec maksymalnie na trzy do sześciu miesięcy) i żeby pracownicy zatrudniani przez agencje mieli wszystkie przywileje należne pracownikom zakładów, w których rzeczywiście pracują.
Umowy cywilnoprawne Ziętek też chce ograniczyć. I zagwarantować wszystkim godną płacę minimalną na poziomie europejskim, czyli 68 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Daje to kwotę 2,5 tys. zł.
Przy tym chce, aby pracy dla młodych ludzi było więcej. Pracy na dobrych warunkach.
- Dolny Śląsk to miejsce, gdzie są miejsca pracy, ale miejsca pracy, które nie spełniają standardów europejskich – powiedział Ziętek.
Poparli go młodzi. Izabela Patro opowiedziała, że trudno było jej znaleźć pracę, gdyż jest studentką (aktualnie przewodnicząca świdnickiej PPP jest barmanką w jednym z pubów). Patryk Kosela nazwał wręcz swoje pokolenie pokoleniem bez żadnych perspektyw. Jedynym rozwiązaniem według głogowianina jest poparcie Bogusława Ziętka w drodze do najwyższego urzędu w państwie.
Trzy główne problemy, na których koncentruje się kandydat Polskiej Partii Pracy to system emerytalny (tu stanowcze veto przeciwko pomysłom na podwyższenie wieku emerytalnego), służba zdrowia (tu propozycja, aby składka zdrowotna była lokalnie przeznaczana na lecznictwo, a nie zasilała państwowej machiny) i przyszłość ludzi młodych, którym Ziętek chce zagwarantować pracę według europejskich standardów.
- Państwo nie składa się z biznesmenów i pracodawców, państwo składa się z obywateli. Większość stanowią pracownicy, a nie grupa pracodawców, która od dwudziestu lat wciąż zyskuje nowe przywileje – stwierdził Bogusław Ziętek.
Lider PPP kampanię będzie prowadził spotykając się z wyborcami. Nie wydrukuje ani jednego plakatu, nie powiesi bilbordów – przynajmniej tak zadeklarował dziś w Świdnicy. Liczy na rzeczową debatę między wszystkimi kandydatami na urząd prezydenta RP.
Bogusław Ziętek urodził się w 1964 roku w Zawierciu, ma wykształcenie średnie techniczne. Od lat działa w związkach zawodowych, organizuje liczne protesty. Ostatnie głośne dzieła Ziętka to strajk w tyskim Tesco i nalot związkowców na biura poselskie PO. Kieruje też batalią na rzecz podwyżek płac i stara się jednoczyć polską lewicę pozaparlamentarną.