84-letni napastnik zmarł w piątek 1 lutego w szpitalu im. dra Alfreda Sokołowskiego na oddziale psychiatrii, gdzie został przewieziony ze świdnickiej placówki zdrowia.
Przypomnijmy, że do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w 27 stycznia wczesnym rankiem na jednym z oddziałów szpitala w Świdnicy. 84-letni napastnik zaatakował wówczas nożem dwóch starszych mężczyzn, którzy przebywali w tej samej sali chorych. Napastnik zadawał ciosy bez opamiętania, o czym świadczy ich ilość. Starszemu z poszkodowanych mężczyzn - 98-latkowi - zadał ich blisko 30. Były to rany kłute brzucha, klatki piersiowej i głowy. Młodszy z poszkodowanych to wałbrzyski ksiądz, który doznał ran kłutych podudzia i policzka. Napastnik po tym zdarzeniu zaatakował również pielęgniarkę, którą dwukrotnie uderzył w głowę metalowym przedmiotem.
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła śledztwo i 84-latek miał odpowiadać za usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 98-latka oraz usiłowanie zabójstwa 85-latka. Biegli, którzy zbadali stan zdrowia napastnika, wydali opinię, że cierpi on na szereg schorzeń, m.in. niedotlenienie mózgu, jest niewydolny ruchowo, a ponadto znajdował się w stanie psychozy. W takiej sytuacji 84-latka nie można było przesłuchać i postawić mu zarzutów.
W sytuacji śmierci napastnika, śledztwo wobec niego zostanie umorzone. Prokuratura zbada jednak wątek związany z narażeniem pacjentów i personelu na niebezpieczeństwo utraty życia poprzez wniesienie i posiadanie noża na terenie szpitala.