Poniżej rozwiewam wątpliwości, przytaczając przekonania na temat owoców, z którymi się zetknęłam.
Owoce tuczą
MIT. Nie tyjemy od owoców, ale od dodatniego bilansu energetycznego, czyli wtedy, gdy zjadamy za dużo w stosunku do tego, co możemy wykorzystać. Naszemu organizmowi jest wszystko jedno, jaki produkt jest źródłem nadprogramowych kalorii. Jeżeli spożywane przez nas owoce, mieszczą się w naszym bilansie kalorycznym, nie przytyjemy.
Osoby z cukrzycą lub insulino opornością nie powinny jeść owoców
MIT. To prawda, ze owoce (a niektóre w szczególności) zawierają sporą ilość węglowodanów, które szybko i na dość krótko podniosą poziom glukozy, a co za tym idzie, również insuliny we krwi. Zjedzenie na raz dużej porcji owoców nie jest wtedy wskazane, ale to nie znaczy, że powinno usunąć się je zupełnie z naszego jadłospisu. Osoby z cukrzycą i insulinoopornością powinny bazować na produktach o niskim i średnim indeksie glikemicznym, które wchłaniają się do krwi powoli i nie powodują gwałtownych wahań cukru.
Warto wybrać: awokado, jeżyny, czarne i czerwone porzeczki, poziomki, maliny, truskawki, grejpfruty, mandarynki, wiśnie, twarde gruszki, mango, marakuję, pomelo, morele, kiwi, czereśnie, jagody, borówki, limonki, cytryny, brzoskwinie, agrest, granaty, nektarynki, pigwę ,twarde odmiany jabełk, ananas, śliwki, figi i morele suszone, świeży ananas, pomarańcze, kaki i liczi. Z uwagi na schorzenia powinno kontrolować się ilość zjadanych węglowodanów, w tym również pochodzących z owoców. Najlepiej, jeśli zostaną zjedzono z posiłkiem, w którym pojawia się białko i tłuszcz, wtedy poziom cukru we krwi będzie wzrastał wolniej, niż gdy owoc zostanie zjedzony bez towarzystwa tych składników. Owoce na które należałoby uważać, wyeliminować lub zdecydowanie ograniczyć to: owoce suszone, banany, arbuz.
Owoce można jeść tylko do południa
MIT. Każdy pewnie zetknął się z opinią, że węglowodany pochodzące z owoców zjedzonych w pierwszej części dnia nasz organizm spali szybciej, a to uchroni nas przed tyciem. Nie ma jednak doniesień naukowych, że jedzenie owoców po południu sprzyja nadwadze i otyłości albo, że spowoduje większy wzrost poziomu cukru we krwi w porównaniu do innych pór dnia.. Zjedzenie węglowodanów niezależnie od źródła ich pochodzenia, spowoduje wzrost poziomu glukozy we krwi o każdej porze dnia. Nasza tolerancja węglowodanów może się co prawda nieco zmieniać w ciągu doby, jednak nie są to zmiany na tyle istotne, by znacząco wpływać na tempo przemian metabolicznych w naszym organizmie. Większe znaczenie będzie miała ilość i rodzaj węglowodanów (powinny przeważać węglowodany złożone pochodzące z warzyw i produktów zbożowych).
Osoby odchudzające się nie powinny jeść owoców
MIT. Wydaje się, że słodkie owoce będą sabotowały nasz proces utraty zbędnych kilogramów. Nic bardzie mylnego. Pamiętajmy, że o utracie tkanki tłuszczowej decyduje zachowanie ujemnego bilansu kalorycznego. I to nie jednego dnia czy tygodnia. Jest to proces rozciągnięty w czasie. Oczywiście dieta redukcyjna nie może opierać się głównie na owocach, ale wybierając te o niższej zawartości węglowodanów, spokojnie możemy je do niej wprowadzić w określonych ilościach. Zdecydowanie lepiej sięgnąć po owoc i zaspokoić potrzebę niż sięgnąć po słodycze.
Owoce mniej dojrzałe mają mniej cukrów prostych i niższy indeks glikemiczny
FAKT. Podczas dojrzewania w owocach zachodzą przemiany biochemiczne, skutkiem których jest zamiana węglowodanów złożonych (skrobi) w proste. Dzięki temu owoce dojrzałe są bardziej słodkie. W handlu spotkać możemy często owoce w stadium tzw. dojrzałości handlowej, która poprzedza dojrzałość konsumpcyjną. Praktyka taka wydłuża czas dostępności świeżych owoców w sklepie i pozwala zminimalizować straty. Jeśli kupimy zielone banany, będą one miały o wiele mniej cukrów niż te dojrzałe z brązowymi piegami. Pamiętać natomiast należy, że wszystkie niedojrzałe owoce, są dla naszego układu pokarmowego trudniejsze do strawienia w porównaniu z tymi dojrzałymi.
Owoce są tak zdrowe, że można jeść je bez ograniczeń
MIT. Owoce są zdrowe, ale ich ilość powinna być dostosowana o do naszego zapotrzebowania na składniki odżywcze, w tym węglowodany. Powinniśmy kierować się zasadą, że to warzywa przeważają w naszym codziennym jadłospisie, a owoce są ich uzupełnieniem. W porównaniu z owocami warzywa charakteryzują się niższą wartością energetyczna, część z nich ma o wiele większą zawartość błonnika pokarmowego (bardziej będą syciły), zawierają mniej węglowodanów prostych.
Owoce cytrusowe są najlepszym źródłem witaminy C
MIT. Chociaż cytrusom nie można odmówić tego, że witaminę C zawierają, nie są jednak jej najlepszym źródłem. W naszym klimacie mamy owoce o wiele zasobniejsze w ten składnik, np.: truskawki, porzeczki czarne i czerwone, aronię, dziką różę.
Mrożone owoce nie mają żadnych witamin
MIT. Nie podlega wątpliwości, ze najbardziej wartościowe są owoce świeże, lecz w okresie zimowym nie zawsze mamy do nich dostęp. Warto wtedy sięgnąć od czasu do czasu po owoce mrożone. Producenci mrożonek wykorzystują owoce zebrane w pełni sezonu, które mają najwyższą zawartość witamin, a mrożenie jest metodą utrwalania żywności, która w porównaniu z innymi metodami (np. suszenie) powoduje mniejsze straty. Może się zdarzyć, że zawartość np. wit. C w mrożonych krajowych truskawkach będzie znacząco przewyższała jej zawartość w świeżych importowanych z upraw szklarniowych.
Mgr inż. Agnieszka Piec, dietetyk w Green Diet