Jak zapewniają strażnicy miejscy, świadomość mieszkańców w tym temacie jest coraz większa. Obserwują, że wielu właścicieli czworonogów sprząta po nich, jednak do ideału wciąż nam daleko.
- Odwiedzając niektóre miasta europejskie często jesteśmy zachwyceni panującym tam porządkiem. Na trawnikach możemy zobaczyć wypoczywających ludzi. Czy jest to możliwe w Świdnicy? Mam nadzieję, że tak, musimy tylko zmienić świadomość i nawyki właścicieli psów. Temu właśnie ma służyć nasza akcja społeczna – „Posprzątaj po swoim psie” – mówi prezydent, Beata Moskal-Słaniewska.
Podczas radiowego wywiadu na żywo z prezydent Świdnicy, na problem ten zwrócił uwagę świdniczanin – Michał Dziewiczkiewicz. Mówił, że mieszka w Świdnicy od kilku lat i obserwuje bardzo pozytywne zmiany – miasto pięknieje, jednak problem „psich kupek” wciąż jest nierozwiązany.
Prezydent spotkała się z panem Michałem, który opowiedział jej o akcji, jaką przygotował jego syn Olaf. Namalował rysunek z prośbą o posprzątanie po swoim psie. Dzieło młodego artysty rodzice rozwiesili w najbliższej okolicy swojego domu i okazało się, że przyniosło to skutek – większa ilość osób zaczęła sprzątać po swoich czworonogach. Za zgodą rodziców i Olafa prezydent Świdnicy postanowiła, że rysunek chłopca zostanie wydrukowany. Dzisiaj pojawił się on na czterech miejskich bilbordach i kilkunastu wiatach przystankowych. Przygotowano także 2 tysiące ulotek, które rozdawać będą mieszkańcom strażnicy miejscy.
- Mieszkamy na jednej z bocznych uliczek w okolicach szpitala Latawca, niedaleko jest zielony skwer, plac zabaw. Idąc na plac zabaw trzeba skakać jak w grze w klasy, żeby nie wdepnąć. Ludzie potrafią zostawić odchody swojego czworonoga na samym środku chodnika, lub centralnie przed wejściem na posesję. Pewnego razu, kiedy przyjechał do syna kolega z przedszkola, wysiadając z auta w pierwszym kroku trafił w psią kupę, to przebrało miarkę Olafa. Postanowiliśmy coś wymyślić. Najpierw chcieliśmy montować kamery i wzywać straż miejską, albo odnosić te odchody właścicielom piesków. Po rodzinnej „burzy mózgów” doszliśmy do wniosku, że zaczniemy na razie od grzecznej prośby. Olaf namalował plakat, który rozwiesiliśmy na płocie. To przyniosło świetny efekt. Kiedy usłyszałem Panią Prezydent w Radio Wrocław, mówiącą o tym jak ściągnąć turystów do Świdnicy, od razu pomyślałem, że zacznijmy od podstaw, od czystości miasta. Zadzwoniłem i tak to jakoś poszło. Olaf bardzo się zaangażował w akcje, robi już kolejne rysunki, a my rodzice jesteśmy bardzo z niego dumni. Mamy nadzieję, że jego plakat choć trochę sprawi że Świdnica jeszcze bardziej rozbłyśnie czystością - mówi Michał Dziewiczkiewicz, tata Olafa.
Przypomnijmy, że od 2015 roku na terenie miasta ustawiane są specjalne pojemniki na psie odchody tzw. „Psie pakiety”. Jest ich już w Świdnicy 68. Mieszkańcy miesięcznie pobierają z nich ponad 50 tysięcy woreczków. Koszt ich zakupu na 2019 rok to kwota około 30 tys. zł, a łączna wartość utrzymania „psich pakietów” w tym roku powinna wynieść ok. 124 tysiące złotych.