Charakterystyczne “budki” z wizerunkiem psa można spotkać w wielu punktach miasta – np. na pl. Grunwaldzkim, ul. Łukowej, na skwerku przy Prądzyńskiego. Pojawiły się w 2008 roku i miały zachęcić świdniczan do sprzątania po swoich czworonogach. Wszystko to w myśl haseł: “Kulturalnych ludzi sprzątanie po piesku nie trudzi” oraz “Posprzątaj, bo to nie jest kupa roboty”.
W zimie, gdy wszędzie leży śnieg, psie “niespodzianki” są szczególnie widoczne. A jednak urzędnicy z magistratu przekonują, że jest trochę lepiej.
- Z dystrybutorów korzysta coraz więcej mieszkańców, którzy sprzątają po swoich pupilach. Największym powodzeniem cieszą się one na os. Młodych (ul. Prądzyńskiego). Drugim miejscem pod względem ilości uzupełnianych torebek, jeszcze przed remontem, był pl. św. Małgorzaty – mówi Stefan Augustyn, rzecznik Urzędu Miejskiego w Świdnicy.
W ramach akcji zainstalowano 20 dystrybutorów z torebkami na psie odchody. Ich obsługa jest banalnie prosta. Wystarczy użyć łopatki, torebki papierowej, a całość wrzucić potem do najbliższego pojemnika na śmieci lub kontenera (byle nie takiego do segregacji odpadów).
Na rozpoczęcie akcji miasto przeznaczyło 10 tys. zł. W ramach tych funduszy kupiono 21 tys. torebek, które wystarczyły do maja 2009 r. W maju Świdnica kupiła kolejne 32 tys. torebek. - Mamy je do dziś i przewidujemy, że wystarczą do wiosny – dodaje Augustyn.
Miesięczne utrzymanie dystrybutorów i wymiana torebek kosztuje 1,64 tys. zł. Czyli dla budżetu miasta to nic.
Miło byłoby, gdy właściciele psów jeszcze chętniej sięgali po torebki. Naszym zdaniem to żaden wstyd posprzątać po swoim pupilku – a torebki są naprawdę proste w użyciu.
Ogłaszamy zatem – sprzątanie i psie torebki są w tym roku trendy!