- Dlaczego "zdradza" pan samorząd dla Senatu?
Patryk Wild: Wręcz przeciwnie. Pomysł ze startem bezpartyjnych samorządowców w wyborach na senatorów wyszedł od samorządowych włodarzy kilkudziesięciu polskich miast. Chodzi o to aby korzystając ze zmiany ordynacji doprowadzić do sytuacji w której przynajmniej Senatorowie będą w parlamencie reprezentantami regionu i jego wyborców a nie partii politycznych .
I to jest realny plan, bo ze względu na zmianę zasad ordynacji wyborczej - pierwszy raz będziemy głosować na senatorów w okręgach jednomandatowych. To daje szanse na wybór niezależnych od partii reprezentantów. I po prostu warto tę szansę wykorzystać.
- Startując do parlamentu ma pan wizję swojej w nim działalności. Proszę podać najważniejsze punkty.
Patryk Wild: Najkrócej mówiąc zamierzam reprezentować interesy regionu i wspierać samorządy.
W tym regionie od lat nie było żadnej poważnej infrastrukturalnej inwestycji rządowej. Niemal wszystko co się tu dzieje w inwestycjach to zasługa samorządów. Oczywiście cieszy mnie że powstaje mała obwodnica Świdnicy, ostatni odcinek ulicy Uczniowskiej która spełni rolę wschodniej obwodnicy Wałbrzycha czy nowa rewelacyjna droga ze Świdnicy do Autostrady A4. Cieszy mnie to tym bardziej, że te projekty sam wprowadziłem do planów inwestycyjnych i finansowych województwa więc traktuje je trochę jak "swoje dzieci". Ale nie może być tak że samorządy ponoszą taki wysiłek inwestycyjny a administracja rządowa, a przypomnę że do niej należą główne drogi i linie kolejowe, nie robi tu nic.
Planowane rządowe inwestycje, obwodnice Wałbrzycha i Świdnicy, na które jest już gotowa dokumentacja, spadły na listę rezerwową i mają być realizowane nie wiadomo kiedy. Koleją z Wałbrzycha do Wrocławia jeździ się godzinę i czterdzieści minut czyli o ponad czterdzieści minut dłużej niż siedemdziesiąt lat temu! I jak dotąd żaden z partyjnych parlamentarzystów nic z tym nie zrobił.
Co więcej, Minister finansów chce ostatnio jeszcze ograniczyć możliwości zadłużania się samorządów. Nawet takiego rozwojowego czyli o inwestycyjnym charakterze. Jeśli to przejdzie to już żadnych inwestycji w ogóle nie będzie. I z takim myśleniem chcę walczyć. Ja mam skromny program. Kandyduje do Senatu żeby wywalczyć rozpoczęcie budowy tych dwóch obwodnic i wykonanie remontu linii kolejowej Wrocław - Wałbrzych oraz odejścia z tej linii na Świdnicę.
- To sprawy regionalne, a w skali całego kraju, o co chce pan się postarać?
Patryk Wild: Przede wszystkim chcę wspierać niezależność i rozwój samorządów. Drugim priorytetem jest zmiana zasad przyznawania pomocy społecznej które w swoim efekcie sprowadzają się zbyt często do tego, mówiąc kolokwialnie, że: „tatuś ma na flaszkę a dzieci chodzą głodne". Każdy kto był w dowolnym ośrodku pomocy społecznej wie o jakich przypadkach mówię i że nie są one wcale rzadkością. Demoralizujący wpływ takiej „pomocy" naprawdę niszczy społeczeństwo.
- Dlaczego Patryk Wild ma szansę zrealizować te pomysły?
Patryk Wild: Ano dlatego, że w ich realizacji nie wiążą mnie żadne zobowiązania takie jak wszystkich parlamentarzystów należących do partii politycznych. Ja mam tylko jedną lojalność w stosunku do wyborców. I dlatego zawsze będę reprezentował interesy regionu. Dlatego ta niezależność od partii jest ważna. Partyjni parlamentarzyści muszą bowiem realizować instrukcje swojej centrali i mają przez to dwie lojalności. I niemal zawsze ta partyjna lojalność wygrywa z lojalnością w stosunku do wyborców.
Fiasko takiego partyjnego doboru parlamentu widać wyraźnie w naszym okręgu. Przecież mieliśmy wpływowych parlamentarzystów z naszego terenu zarówno za rządów SLD jak i PO. I przynajmniej jeśli chodzi o inwestycji infrastrukturalne - nie udało im się załatwić dla nas ani jednej ważnej rzeczy.
- Czy dlatego bezpartyjni senatorowie mają być lepsi od partyjnych?
Patryk Wild: Właśnie tak.
- Dziękuję za rozmowę.
Tekst sponsorowany, finansowany przez KWW Rafała Dutkiewicza