"Wielu mówiło nam, że to niemożliwe. Wielu wątpiło, że może nam się udać. Problemów było co nie miara. Ale udało się!
W wielkim stylu nasz bus Supertramp rozpoczął swoją podróż po Ameryce – przejeżdżając przez sam środek Manhattanu, Time Square!
Udało się załatwić formalności i odprawy, udało się ubezpieczyć busa i możemy ruszać dalej!
Przejażdżka busem na polskich tablicach przez Time Square wśród okrzykow ‘wooow, Scooby Doo car!’- wrażenia bezcenne.
Niestety na jednej z autostrad bus ulegl awarii.
"Pierwsza amerykańska awaria.. zgasł silnik a z rury poszło troche białego dymu. Walczymy.
Ciag dalszy problemów z autem. Z autostrady sciągnęło nas dwóch przypadkowych Amerykanów – którzy mało,że sami byli rozmiarów xxl to jeszcze mieli auto przystosowane do taranowania zombi (olbrzymie kolce sterczące w boku kół). W międzyczasie podjeżdża policja -wszyscy nas tak nastraszyli na temat policji że jesteśmy pewni że policjant wyjmie spluwę i rzuci nas na asfalt a on tylko pyta czy wszystko ok i czy dajemy sobie radę. Z pomocą dopiero poznanego Jacka (który specjalnie przyjechał tu kilkadziesiąt mil żeby nam pomóc) i ubezpieczenia assistance holujemy busa do Frenchtown. Jacek zaprasza nas do siebie do domu na kolację i nocleg. Znowu trafiliśmy na wspaniałego Polaka! Jutro rano będziemy próbowali zdiagnozować i naprawić busa."
Ekipie z pomocą przyjechał świdniczanin Jacek - mieszkający w USA od kilkunastu lat (we Frenchtown, Pensylwania).
- Nie wybaczyłbym sobie gdybym jako świdniczanin nie pomógł chłopakom ze Świdnicy którzy mają kłopoty kilkadziesiąt mil od mojego domu. - mówi Jacek - dlatego jak tylko zobaczyłem na ich stronie że mają problemy z busem, zadzwoniłem do nich, wsiadłem w auto i zabrałem ich do siebie.
Ekipa od kilku dni gości w domu Jacka i jego rodziny, którzy zaoferowali bezinteresowną pomoc i powiedzieli że nie wypuszczą ich dopoki bus nie bedzie w 100% sprawny i gotowy do dalszej podróży dookoła Stanów. Po pastorze Marku z New Jersey, Michale z Nowego Yorku i Tommym z Chicago są to kolejni Polacy, którzy bardzo chętnie pomagają ekipie podróżników z Polski.
Auto aktualnie znajduje się u mechanika Anthony'ego - znajomego Jacka - który specjalizuje się w naprawie starych samochodow, a nawet ma za sobą budowę własnego samochodu od zera.
- Jesteście w dobrych rękach! Naprawiałem stare Porshe, Ferrari, Rolls-Royce więc spokojnie damy radę ze starym VW. - mówi Anthony. Mieszkancy Frenchtown zgodnie twierdzą,że nie ma auta którego Anthony by nie naprawił.