Proszę opowiedzieć o doktoracie na uniwersytecie Johns Hopkins
Pod koniec 2021 roku obroniłam doktorat z Biostatystyki na uniwersytecie Johns Hopkins w USA. Moja praca doktorska przedstawia metody statystyczne i ich aplikacje w dwóch obszarach. Pierwszym z nich jest przetwarzanie i analiza danych zebranych przy użyciu "wearable accelerometers" - małych urządzeń noszonych np. jak zegarek na ręce, zawierających akcelerometr, pozwalający na dokładny pomiar przyspieszenia ciała. Dane zebrane z tych urządzeń umożliwiają obiektywne pomiary charakterystyk takich jak poziom aktywności fizycznej, jakość snu, rytm chodzenia, czy drżenie rąk w przebiegu choroby Parkinsona i znajdują zastosowanie w badaniach klinicznych i epidemiologicznych. Drugim tematem mojej pracy doktorskiej jest estymacja tzw. statystycznej mocy testu i rozmiaru próbki w kontekście złożonych modeli statystycznych.
Czym zajmuje się Pani na Harvardzie?
Z początkiem 2022 roku rozpoczęłam pracę jako badacz post-doc w zespole profesora Jukka-Pekka Onnela w Departamencie Biostatystyki na uniwersytecie Harvarda. Zajmuję się rozwojem metod statystycznych i analiza danych zebranych przy użyciu osobistych urządzeń cyfrowych, w szczególności smartfonów. Laboratorium korzysta ze spełniającej jakości kliniczne (bezpieczeństwa i prywatności) aplikacji do zbierania danych, która pozwala na regularny pomiar symptomów chorobowych pacjentów i w konsekwencji dokładniejszą charakterystyka postępu choroby. W moim pierwszym projekcie, analizuje dane zebrane w grupie pacjentów ze stwardnieniem zanikowym bocznym. Wczoraj brałam udział w spotkaniu z zespołem lekarzy neurologów i biostatystyków, na którym omawialiśmy najważniejsze cele tego projektu.
Proszę opowiedzieć o świebodzickiej edukacji, bo właśnie w naszym mieście Pani ją podjęła.
Jestem świebodziczanką z urodzenia i wychowanką świebodzickich ośrodków naukowych - Przedszkola nr 2, Szkoły Podstawowej (ówczesnego) Gimnazjum nr 2 na moim rodzinnym Osiedlu Piastowskim. W Świebodzicach nawiązałam najważniejsze i najtrwalsze przyjaźnie w moim życiu, i niezmiennie jest to najważniejszy punkt na mapie moich każdych odwiedzin w Polsce - tutaj znajduje się mój dom rodzinny!
Miałam bardzo wiele szczęścia do nauczycieli i mentorów na każdym etapie szkolnym. W szczególności dużo zawdzięczam Pani Katarzynie Końskiej (wychowawczyni i nauczycielce matematyki w szkole podstawowej), Pani Annie Maślach (wychowawczyni i nauczycielka chemii w gimnazjum), Panu Zdzisławowi Dudkowi (nauczyciel matematyki w gimnazjum) i Pani Małgorzacie Chojdzie-Ozdze (nauczycielka j. polskiego w gimnazjum). Mam ogromne pokłady szacunku do zawodu nauczyciela; myślę o tym, żeby kiedyś również zostać nauczycielem (być może na część etatu) -- to moim zdaniem bardzo ważna, wywierająca wpływ na życie innych rola.
Od kiedy jest Pani w USA?
Jestem w USA od około 6 lat. Mój pierwszy pobyt w USA odbył się pół roku po obronie tytułu magistra na kierunku Matematyka na Politechnice Wrocławskiej, i był kilkumiesięcznym wyjazdem naukowym do Departamentu Biostatystyki na uniwersytecie publicznym w Indianapolis w stanie Indiana. To ludzie których poznałam, kultura, którą zobaczyłam w Indianapolis oraz wykłady, na które chodziłam w wolnej chwili jako słuchacz -- skłoniły mnie do decyzji o aplikacji na doktorat w Stanach. Studia doktoranckie na Johns Hopkins w Baltimore, w szczególności pierwszy rok, były dla mnie intensywne i trudne -- głównie ze względu na ilość pracy, którą trzeba było wykonać każdego tygodnia. Zawsze wdzięczna będę za wsparcie od rodziny, przyjaciół i znajomych, które wtedy otrzymałam.
Czy tęskni Pani za Polską?
Staram się przyjeżdżać do Polski średnio raz na rok. Tęsknię za możliwością dzielenia zarówno ważnych momentów jak i codzienności z bliskimi w Polsce. Ominęły mnie śluby znajomych i narodziny ich pierwszych dzieci. Te, na które miałam możliwość przyjechać -- np. ślub Kasi (wychowanki mat-fizu w świebodzickim liceum i mojej najlepszej przyjaciółki z roku na studiach), który odbył się w Świebodzicach -- są jednymi z moich najlepszych wspomnień ostatnich lat! Uwielbiam i codziennie doceniam możliwość życia i pracy w Stanach. Nigdy natomiast nie zamieniłabym na nic faktu bycia urodzoną i wychowaną w Polsce, w Świebodzicach. Za swoją największą życiową fortunę uważam bycie córką moich Rodziców, Małgorzaty i Dariusza Karaś. Ich wychowanie i wsparcie procentuje przez całe moje życie.