We wtorek, 9 kwietnia rano, odbyło się spotkanie z dyrektorem liceum, Jackiem Iwanczem, który powitał wszystkich na kolejnej wymianie, Włosi poznali wtedy różnice w edukacji obu krajów, a nasza szkoła wzbogaciła się o piękny, ręcznie malowany talerz – prezent z Neapolu. Następnie odbyły się zajęcia integracyjne pod kierunkiem Renaty Zapart Dec, lekcja angielskiego u U. Tokarskiej-Łokic, A. Podgórskiej, I. Juźwy, Honoraty Kierul i A. Popławskiej oraz lekcja j. polskiego przygotowana przez E. Zarzycką. Później, podczas zwiedzania Świdnicy nasi goście dowiedzieli się interesujących rzeczy o mieście – wiedza ta przydała się podczas środowego „treasure hunt”. Zachwyceni Włosi przyrównali Świdnicę do Pragi. Na popołudniowym obiedzie w karczmie „Zagłoba” mieli okazję skosztować specjałów polskiej kuchni. Szczególnie przypadły im do gustu pierogi
Środa to dzień naukowy – lekcje chemii, fizyki i biologii - przeprowadzone przez J. Iwancza, T. Pietrzaka i B. Misiewicz - zostały, o dziwo, przyjęte z entuzjazmem. Dla równowagi profesor R. Zapart-Dec przygotowała zajęcia sportowe. Na czwartek zaplanowaliśmy zwiedzanie Wrocławia. Miasto pełne młodych ludzi zachwyciło atmosferą i swoimi wspaniałymi zabytkami. Zupełnie inna była wycieczka do Książa, gdzie w podziemiach można było przekonać się, co czuli ludzie podczas nalotu bombowego. Symulacja ataku i opowieści przewodnika na wszystkich wywarły duże wrażenie.
Piątek był ostatnim dniem zajęć w szkole. Po lekcji angielskiego i poranku poświęconym poezji Wisławy Szymborskiej klasy pierwsze i drugie zebrały się w auli na spotkaniu, które poprowadzili Alicja Olejniczak i Roberto Ruggiero. Włosi opowiedzieli o swojej szkole, otrzymali pamiątkowe upominki, a jedna z dziewcząt Giuseppe Boccia zaśpiewała piosenkę neapolitańską tak pięknie, że otrzymała brawa na stojąco. Rozwiązany też został konkurs treasure hunt, który wygrała para Zuzia Marczyńska i Deborah Pelusso. Na koniec wystąpił zespół Krąg, który we wspaniałymi strojami i wykonaniem narodowych i estradowych tańców zaimponował naszym gościom.
Nieco kłopotów pojawiło się w sobotę, bo planowana wycieczka do Zagórza nie mogła się odbyć z powodu rozgrywanego w tym czasie rajdu. Zamieniliśmy więc jedną górę na drugą i poszliśmy na Ślężę, gdzie odbyło się pasowanie naszych zagranicznych gości (którzy już nauczyli się już śpiewać sto lat i starali się wymówić chrząszcz brzmi w trzcinie) na Polaków. Z wymalowanymi na policzkach polskimi flagami wróciliśmy do Świdnicy. Wieczorem dzięki uprzejmości pani W. Rybczyńskiej uczestniczyliśmy w koncercie charytatywnym organizowanym przez Lion’s Club.
Niedziela to czas spędzany z rodzinami, które zapewniły gościom liczne atrakcje. Niestety, był to również czas pakowania walizek przed odlotem do Włoch. Pożegnaliśmy się w poniedziałek o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie z nadzieją na rychłe spotkanie w październiku
Wymiana to interesująca okazja do poznania innej kultury i „podszlifowania” angielskiego. Organizatorkami wymiany jest Urszula Tokarska-Łokić i Elżbieta Badzioch-Zarzycka.
(Weronika Bunij II LO)