Na świebodzickich ulicach pracuje cały sprzęt, jaki posiada ZGK oraz maszyny wypożyczone od prywatnych firm.
- Skierowaliśmy do odśnieżania wszystko, nawet nie wywozimy w tej chwili śmieci, zajmujemy się w pierwszej kolejności usuwaniem białego puchu – mówi Józef Żukrowski, pełniący obowiązki szefa ZGK. – Na mieście pracują 3 koparki, po południu będą jeszcze dwie następne. Sześć samochodów wywozi zwały śniegu z ulic. Firma Stańczyk udostępniła 3 swoje wywrotki oraz ładowarkę, dlatego sytuacja w śródmieściu jest już opanowana. Stopniowo będziemy przesuwać się dalej, na osiedla. Do akcji odśnieżania skierowani są wszyscy pracownicy oraz osoby zatrudnione w ramach prac interwencyjnych. Wywozimy śnieg na bieżąco, ale prosimy o wyrozumiałość.
Sytuacja już się nieco poprawiła, na szczęście nie pada śnieg a synoptycy zapowiadają odwilż. Jednak w związku z tym, że śnieg jest bardzo mokry i ciężki przypominamy wszystkim właścicielom i zarządcom nieruchomości o obowiązku odśnieżania przylegających do nich chodników oraz dachów, łącznie z usuwaniem zwisających sopli. Takie kilkudziesięciocentymetrowe nawisy mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla ludzi. Zgodnie z rozporządzeniem Wojewody Dolnośląskiego nie usuwanie sopli z budynków grozi kara nawet do 500 zł. Przy okazji – proszę nie dzwonić w tej sprawie do Straży Pożarnej (pożarnicy odbierają mnóstwo telefonów właśnie z tego typu interwencjami). To nie jest zadanie dla tej służby.
Pod ciężarem śniegu w nocy zawaliły się resztki Sileny. Ruiny po dawnych zakładach lniarskich są od dwóch lat niezabezpieczone i systematycznie dewastowane przez złomiarzy. Na szczęście nikogo wtedy nie było na terenie obiektów.