W mieszkaniu 85-letniej świdniczanki zadzwonił telefon stacjonarny. Starsza pani odebrała i usłyszała w słuchawce kobiecy głos. Była przekonana, że rozmawia z córką, o czym zresztą rozmówczyni ją zapewniała. Telefonująca kobieta powiedziała, że pilnie potrzebuje jak największej ilości gotówki, w przeciwnym razie zostanie aresztowana. Dodała, że po pieniądze przyjedzie kurier, bo ona aktualnie nie ma takiej możliwości. 85-latka niczego nie podejrzewając i nie pytając o szczegóły, wyjęła z szafki całe swoje oszczędności w kwocie 17 tys. złotych oraz ponad 2 tys. dolarów amerykańskich i spakowała do reklamówki. Zaledwie po kilku minutach przed drzwiami jej mieszkania pojawił się mężczyzna twierdząc, że jest kurierem i przyjechał po pieniądze. Starsza pani przekazała mu gotówkę i wróciła do mieszkania. Dopiero po pewnym czasie, w rozmowie ze swoją prawdziwą córką zorientowała się, iż padła ofiarą oszustwa.