Wczoraj wieczorem w sali mozaikowej Europejskiego Centrum Przyjaźni Dziecięcej Henryka Krzywonos-Stycharska spotkała się ze świdnickimi pedagogami. – Cykl stowarzyszeniowy rozmów o wychowaniu rozpoczęliśmy od spotkania z Dorotą Zawadzką, dziś idziemy krok dalej – mówił na rozpoczęcie spotkania Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak. Podkreślając jednocześnie, że proces wychowania człowieka jest procesem długotrwałym i skomplikowanym oraz stawiając za wzór rodzinę Henryki Krzywonos: – To jest piękne u nich. To cały czas trwa. To model niespotykany tak bardzo szeroko i wszędzie. Wiem, bo widziałem to na własne oczy – śmiał się Marek Michalak.
Henryka Krzywonos-Stycharska od 1994 roku prowadzi wraz z mężem rodzinny dom dziecka. W sumie dali dom dwanaściorgu dzieciom.
– Przed rokiem 1980 nigdzie się nie wychylałam. Pochodzę z rodziny patologicznej, a takie dzieci wiedzą, że trzeba się bronić i trzeba bronić słabszych – wyjaśnia Henryka Krzywonos-Stycharska. – Zawsze byłam osobą, którą reagowała.
Nie inaczej było w 1980 roku. – Kiedy stanęła stocznia, pomyślałam sobie: co mi zależy, siostrę wydałam za mąż, nie mam nic do stracenia – to właśnie wtedy Henryka podjęła decyzję o zatrzymaniu tramwaju i rozpoczęciu strajku. – Biłam się z myślami. Bałam się, że koledzy mnie zlinczują, że ludzie będą się denerwować. A w rezultacie zadecydował los, bo zwrotnica się nie przełożyła – śmieje się Henryka, wspominając początek strajku.
Później legendarna tramwajarka znalazła się wśród sygnatariuszy porozumień sierpniowych. – Po podpisaniu postulatów braliśmy udział w tworzeniu związków zawodowych, to była ciężka praca – dodaje Henryka Krzywonos. Dziś tramwajarka śmiało stwierdza, że dzięki swoim kolegom i przeżytym z nimi chwilom uwierzyła, że jest komuś potrzebna. – Zawsze wydawało mi się, że to, że pochodzę z takiej rodziny, czyni mnie człowiekiem drugiej kategorii. Od swoich kolegów nauczyłam się, że jestem ważna, jestem komuś potrzebna – dodaje Henryka Krzywonos-Stycharska.
Legenda Solidarności zakładając wraz z mężem rodzinny dom dziecka dała miłość i dom dwanaściorgu dzieciom. Chętnie angażuje się w różnego rodzaju akcje społeczne. W tym roku została uhonorowana tytułami: Kobiety Roku miesięcznika „Twój Styl” i wraz z mężem – Srebrnym Jabłkiem magazynu „Pani”. Do Świdnicy przyjechała w ramach projektu „Rozmowy o wychowaniu” realizowanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci Chorych „Serce”.