Według przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło. Stąd też w tym dniu chyba nikt nie liczy sobie dodatkowych kalorii. Smak pączków z różą, konfiturą z wiśni czy marmoladą, kruchych faworków obsypanych cukrem pudrem można było sobie przypomnieć dzięki seniorom zrzeszonym w Klubie Starszaka w Grodziszczu.
Nasza miejscowość się rozrosła, przybyło mieszkańców i podobnie jak to jest w każdym innym zakątku naszego kraju przybywa także osób starszych, które jednak nie chcą bezczynnie siedzieć przy stole lub przed telewizorem. W 2012 i 2013 roku spotykaliśmy się na zajęciach komputerowych prowadzonych w ramach ogólnopolskiego programu Polska Cyfrowa Równych Szans. Poznawaliśmy tajniki cyberprzestrzeni szukając ciekawych miejsc na podróże, czy przepisów na kulinarne smakołyki. Po zakończeniu kursu mieliśmy w planach założenie klubu, ale jednak jak to bywa w wielu przypadkach wprawdzie chęci były, ale potrzebny był jeszcze ktoś, kto potrzebie bycia razem nada kształt i kierunek – mówi Józef Rusak, członek Klubu Starszaka. Dlatego seniorzy zwrócili się do mnie, abym pomogła im się zorganizować. To już drugie nasze kulinarne spotkanie. W grudniu gościliśmy na jarmarkach bożonarodzeniowych w ramach LGD Szlakiem Granitu, a w planach mamy już przygotowanie specjałów na jarmarki wielkanocne – dodaje Justyna Sara-Hryncyszyn, która wspiera i kibicuje seniorom w ich działaniach.
I tak się zaczęło. Szybko też w zwyczajach klubowiczów pojawiły się cotygodniowe spotkania przy kawie i czymś słodkim. A ponieważ wśród seniorów obowiązuje równouprawnienie, to z pomocą przy pieczeniu i pakowaniu przyszli tez panowie. Przepisy są żony, ona też pilnuje, aby było wszystko jak się należy, ale ja też pomagam. Smak tych słodkości jest tak wyśmienity, że za każdym razem chciałoby się spróbować wszystkiego – dodaje Henryk Sara.
Podczas jednego popołudnia starszaki wykorzystały ponad 20kg mąki, 100 jaj, 5 kg cukru, 10 słoików konfitury różanej, wiśniowej oraz domowych dżemów, a także 15 l oleju oraz kilka kg smalcu. Jednak receptura powstawania pączków jest rodzinną, niezmienną od lat tajemnicą i to właśnie ona sprawia, że są takie smaczne – podkreślała każda z 12 gospodyń, które pojawiły się na świetlicy w Grodziszczu. Jednak rąbek tajemnicy na pyszne pączki i faworki zdradziły m.in. Krystyna Łukasiewicz, Zofia Sara oraz Krystyna Karbowiak.
Starszaki swoje działania realizują wspólnie ze Stowarzyszeniem Na Rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Grodziszcze „Sztafeta Pokoleń”. Cieszymy się, że młodzi chcą się od nas uczyć. I że mamy coś do zrobienia. Można wyjść z domu i ten czas aktywnie spędzić . My czujemy się potrzebni, a młodzi się uczą – dodają z uśmiechem starszaki, z których najstarszy ma blisko 70 lat.