- I po ciszy…
A.Z. – Nie spodziewałam się, że tak będzie. Wydawało mi się, że wszyscy wytrzymają przynajmniej do pogrzebu Pary Prezydenckiej, w ogóle do ostatniego pogrzebu – czy stewardessy, czy pilota. Powinno być cicho, nie wolno dyskutować, nie wolno się konfliktować w żaden sposób. Dlatego z ogromnym zdziwieniem przyjmuję polemiki i spory, a już szokiem stały się dla mnie zorganizowane manifestacje! Żeby było jasne – to na pewno nie był spontaniczny odruch.
- Ale może po prostu decyzja o pochówku na Wawelu, podjęta przez rodzinę, a pewnie głównie przez Jarosława Kaczyńskiego, była pochopna? Spór o to miejsce był do przewidzenia?
A.Z. – Doskonale skomentował to prezydent Krakowa, który powiedział, że byłyby protesty, gdyby nie zdecydowano o pochowaniu Pary Prezydenckiej na Wawelu. Kariera, marzenia i ideały Lecha Kaczyńskiego właśnie tam go umiejscawiają. I myślę, że rodzina była ostatnią, która po prostu wyraziła zgodę.
- Nie widzi Pani jednak przesady? Wawel zarezerwowany jest dla królów, wieszczów i bohaterów.
A.Z. – Tak samo dyskutowano, gdy miał być pochowany w Krakowie Marszałek Piłsudski. Kto zna historię, wie, że były lepsze i gorsze momenty w jego życiu, a jednak tam leży. To jest miejsce nie w części królewskiej, ale ojczyźnianej, zarezerwowanej dla tych, którzy ginęli dla Ojczyzny, na służbie. I tak było pod Smoleńskiem.
- Mimo tej przerażającej katastrofy, od polityki nie udaje się uciec. Pojawiają się głosy, że Prawo i Sprawiedliwość na fali współczucia spróbuje ugrać dla siebie jak najwięcej.
A.Z. – W Prawie i Sprawiedliwości jest wszechogarniająca rozpacz. Nikt, w żadnej sytuacji, o polityce nie dyskutuje. Chronimy teraz Jarosława Kaczyńskiego, żeby godnie przeżył śmierć swojego brata, przypominam – brata bliźniaka! To specyficzna sytuacja. Stracił też tylu przyjaciół. Jest na każdej mszy poświęconej zmarłym kolegom i koleżankom. Nie oszczędza się, mimo że przeżywa osobistą tragedię. W związku z tym u nas nie ma żadnych dyskusji na tematy polityczne i kampanii wyborczej. Zresztą ten wniosek o przesuniecie przynajmniej na dni po pogrzebie Pary Prezydenckiej dyskusji o wyborze terminu wyborów i odłożenie posiedzenia Sejmu, najdobitniej o tym świadczy. My nie jesteśmy w stanie dyskutować. Jeśli są tacy, którzy sądzą, że chcemy narodowy dramat wykorzystać do niskich celów, to po prostu skrajnie złośliwi ludzie.
- O wyborze nowego kandydata na prezydenta Prawo i Sprawiedliwość będzie musiało pomyśleć jak najszybciej. Naturalne wydaje się, że zmarłego brata zastąpi Jarosław Kaczyński, zresztą pojawiają się już takie głosy.
A.Z. – Nie chcemy jeszcze o tym myśleć. Nasz prezes przeżywa życiową tragedię.