W okresie od września, do listopada br., świdniczanie zgłaszali się do tutejszej komendy policji informując, iż zostali ofiarami kradzieży. Opisywali, iż w ich mieszkaniach pojawił się mężczyzna podający się za pracownika gazowni, czy też po prostu proszący o szklankę wody. Najczęściej „gość” wpuszczany był do środka, przy czym nikt nie weryfikował żadnych jego dokumentów. Następnie, w trakcie powstałego zamieszania, wykorzystując nieuwagę domowników, dokonywał on kradzieży znajdujących się w mieszkaniach drobnych przedmiotów i wychodził. Jego „łupem” padały portfele, pieniądze, czy telefony komórkowe. Zdarzało się także, że sprawca wchodził do otwartego mieszkania, dokonywał kradzieży i opuszczał je niezauważony.
Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy weryfikowali każdą informację i skrupulatnie pracowali nad ustaleniem sprawcy powyższych czynów. W efekcie, w ostatni piątek, zatrzymali podejrzewanego. Okazał się nim 36-letni mężczyzna z powiatu zgorzeleckiego, który w powyższy sposób wszedł w posiadanie pieniędzy i przedmiotów o łącznej wartości prawie 9 tys. złotych.
Wymieniony usłyszał już zarzuty i przyznał się do popełnienia opisanych czynów. Jak wyjaśnił, wybierał mieszkania położone w centrum miasta, w starych kamienicach, gdzie z reguły zamieszkują starsze osoby, które są mniej czujne i łatwiej je okraść.
Teraz mężczyznę czeka sprawa sądowa i zapewne powrót za kraty. Jak się bowiem okazało, 36-latek wolnością nie cieszył się zbyt długo. Kilka dni przed dokonaniem pierwszego z opisanych czynów opuścił on zakład karny, gdzie odbywał kilkuletnią karę pozbawienia wolności za podobne kradzieże.