Akt oskarżenia skierowany przeciwko Janowi Ś to:spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości i ucieczka z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Za czyny grozi mu kara więzienia od 2 do 12 lat.
Przypomnijmy:
19 listopada na skrzyżowaniu ulic Marcinkowskiego, Riedla i Słobódzkiego (Osiedle Młodych) wjechał rozpędzony Ford Mondeo, który potrącił na przejściu dla pieszych dwoje nastolatków. Siła, z jaką auto uderzyło w dzieci, była tak duża, że oboje odnieśli poważne obrażenia.Prowadził auto z 1,92 promila w organizmie.Na społeczne potępienie zasługuje fakt, że kierowca porzucił auto przy ulicy Wróblewskiego i zbiegł z miejsca wypadku.
http://www.swidniczka.com/news,single,init,article,8653
Komunikat prokuratury:
W dniu 17.02.2012r. Prokurator Rejonowy w Świdnicy skierował do tamtejszego sądu rejonowego akt oskarżenia przeciwko tymczasowo aresztowanemu 63-letniemu Janowi S. oskarżając go o to, że w dniu 19 listopada 2011r. będąc w stanie nietrzeźwości spowodował wypadek komunikacyjny, w następstwie czego poważnych obrażeń ciała doznało dwoje nastolatków, przy czym małoletnia pokrzywdzona - ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu. Jan S. odpowie także za nieudzielanie małoletnim pieszym pomocy oraz za kierowanie samochodem w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości.
W dniu 19 listopada 2011r. około godziny 18.00, Jan S. ruszając samochodem marki ford mondeo na ulicy Wyszyńskiego w Świdnicy, uderzył tyłem samochodu w przód innego pojazdu. Oskarżony nie zareagował na tę kolizję i z impetem odjechał, kierując się ulicą Wyszyńskiego w stronę ulicy Zamenhoffa. Oskarżony znajdujący się w stanie nietrzeźwości (1,8 promila alkoholu we krwi), jadąc z nadmierną prędkością, nie ustąpił pierwszeństwa dwojgu gimnazjalistom, znajdującym się już na oznakowanym przejściu dla pieszych na ulicy Riedla, za skrzyżowaniem z ulicą Marcinkowskiego – Słobódzkiego i uderzył w nich kierowanym przez siebie samochodem, po czym nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy ofiarom, uciekając z miejsca zdarzenia. Chwilę potem został zatrzymany dzięki interwencji świadka zdarzenia i przekazany w ręce policji.
W wyniku potrącenia dziewczynka doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu, ze względu na doznany uraz czaszkowo-mózgowy oraz złamania m.in. kości miednicy, natomiast chłopiec doznał obrażeń ciała w postaci m.in. złamań kości strzałkowej, urazu kolana, licznych ran szarpanych głównie twarzy, które naruszyły czynności narządów jego ciała na czas powyżej dni siedmiu.
W toku śledztwa przeprowadzono wiele czynności dowodowych, w tym także powołano zespół biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i biegłego z zakresu medycyny sądowej. Wyniki ekspertyzy biegłych potwierdziły zasadność zarzutów przedstawionych na początkowym etapie śledztwa Janowi S. i dały podstawy do skierowania aktu oskarżenia do sądu.
Przesłuchany w toku śledztwa Jan S. przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów, w dużej mierze zasłaniał się jednak niepamięcią co do przebiegu i okoliczności zdarzenia.
Za przestępstwo spowodowania wypadku komunikacyjnego, następstwem którego jest ciężki uszczerbek na zdrowiu innej osoby, grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jednak sąd skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę. Oznacza to, że w takiej sytuacji realnie grożąca kara to kara od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności.