– Pieniędzy nie byłoby jednak, gdyby nie praca, którą dzieci wykonują. Codziennie przez trzy godziny pracują w różnych zawodach zorganizowanych przez pracodawców, czyli po prostu sponsorów Miasta Dzieci – mówi Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.
To stąd właśnie biorą się pieniądze, które zostały zamienione w specjalną walutę – tauronki. Do dyspozycji jest ponad 31 zawodów, ale dla lepszej organizacji zostały one wskazane grupom losowo. Dzieci mogą pracować między innymi w zawodzie ogrodnika, stolarza, dekoratora wnętrz, blacharza-lakiernika, mechanika samochodowego, montera, rolnika, kolejarza, policjanta, pielęgniarki, dziennikarza, a nawet filmowca i wielu, wielu innych.
Mali obywatele Miasta Dzieci na każdym turnusie wybierają swojego prezydenta. Kandydatami są starostowie poszczególnych grup, wybrani wcześniej, którzy prowadzą kampanię wyborczą, zgłaszają postulaty i składają wyborcze obietnice.
Wszyscy goście odwiedzający Miasto Dzieci jednogłośnie przyznają, że są nim zachwyceni.
– To naprawdę wspaniały pomysł. Jestem pod wielkim wrażeniem – dzielił się na gorąco wrażeniami Marek Michalak, rzecznik praw dziecka i patron Miasta Dzieci. – Organizacyjnie wszystko dopięte na ostatni guzik, no i to, co najważniejsze – uśmiechy na twarzach dzieci.
– Sama chętnie bym tutaj zamieszkała – żartowała posłanka Izabela Katarzyna Mrzygłocka, która jako szefowa Rady Ochrony Pracy oraz członkini sejmowej Komisji ds. Polityki Społecznej i Rodziny jest jedną z patronek projektu.
O rozmachu przedsięwzięcia niech świadczy liczba osób w różny sposób zaangażowanych w organizację Miasta Dzieci, których jest ponad 200.
W poniedziałek, 21 lipca rozpoczął się drugi turnus, podczas którego pracuje i bawi się, ucząc jednocześnie podobna liczba dzieci. Tak samo jak w pierwszym turnusie zostały skierowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdnicy, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w gminie Świdnica i Ośrodek Pomocy Społecznej w Jaworzynie Śląskiej oraz przez pedagogów szkolnych ze Świdnicy. W niewielkiej części są to także dzieci wolontariuszy pomagających pracodawcom, pracodawców oraz opiekunów zajmujących się dziećmi na zasadzie wolontariatu.
Miasto Dzieci to projekt „podpatrzony” u pochodzących ze Świdnicy Doroty i Tomasza Kurzewskich, którzy już drugi rok z rzędu zrealizowali go na początku lipca na Zamku Topacz w Ślęzie. Oni z kolei wzorowali się na Mieście Dzieci organizowanym przez ostatnich osiem lat w Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej. Projekt został zmodyfikowany, tak aby dzieci mogły naprawdę poczuć ciężar pracy, siłę pieniądza, nauczyć się oszczędzać i rozsądnie gospodarować pieniędzmi. Czy się udało? To okaże się zapewne po latach, gdy wszystkie dzieci staną się dorosłe.
Finał projektu zaplanowano na czwartek, 24 lipca. O godz. 14.30 w hali świdnickiego lodowiska uczestnicy Miasta Dzieci zobaczą przedstawienie „Lokomotywa”, przygotowane przez młodych aktorów. Po nim nastąpi wręczenie nagród i oficjalne zakończenie letniej akcji.
(Stefan Augustyn UM Świdnica)