Wszystko działo się przed jednym głogowskich auto-szrotów. Złodziej zaparkował swoje auto ze zgaszonymi światłami, ale zostawił włączony silnik i to wzbudziło czujność funkcjonariuszy. Na dodatek na widok policjantów samochód ruszył, więc mundurowi nabrali pewności, że kierowca ma coś na sumieniu.
- Po krótkim pościgu, w trakcie którego użyto sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych zatrzymano uciekający pojazd – relacjonuje nadkomisarz Krzysztof Zaporowski. - W trakcie kontroli pojazdu policjanci ujawnili w bagażniku dwa 20 l plastikowe zbiorniki na paliwo, a w nich 40 litrów skradzionego już paliwa. Jak ustalili funkcjonariusze paliwo zostało skradzione z samochodu ciężarowego, który zaparkowany był na ogrodzonym terenie.
Podejrzany przyznał się do kradzieży paliwa tłumacząc, że chciał zaoszczędzić na wyjazdach do rodziny.