Było ciężko. Na początek wyścig w pięcioosobowych nartach Bolka, następnie „ścinanie głów”, a tak naprawdę jabłek (ścinać miał rycerz na drewnianej chabecie), a w tym czasie białogłowy malowały dzbany. Gdy chabetę ciągnął Tyberiusz Kowalczyk, reszta drużyny tylko biegła za drewnianym koniem... Zresztą całkiem niedawno mogliśmy podziwiać strong mena w akcji (zdjęcia - tutaj).
Księżniczki dopingowały swych rycerzy, którzy po kręciole mieli im wręczyć kwiaty. Dalej były już konkurencje dla prawdziwych siłaczy: rzut zapałką (wcale nie taką malutką) i szkockie zapasy. Najbardziej emocjonujący pojedynek na sam koniec stoczył przedstawiciel naszego portalu z kapitanem drużyny spod zielonego trójkąta, którą tworzyli pracownicy świdnickiego marketu budowlanego.
Zwyciężyli goście z Jawora, dalej byli dziennikarze z „Wiadomości Świdnickich”, na podium znalazło się tez miejsce dla gospodarzy – gminy Świdnica.