Trasa na Strzegom jest niezwykle niebezpieczna. Cudem bus nie uderzył w drzewo, tylko zatrzymał się na krzakach obok drogi. Według relacji kierowcy wyprzedzał on rowerzystę, którego w ostatniej chwili zauważył. Manewr busa doprowadził do tego, że pojazd uderzył w jadący z naprzeciwka samochód prowadzony przez kobietę.
- Wyjechaliśmy zza zakrętu, a ten opel już na nas leciał - mówią ludzie z powiatu dzierżoniowskiego, którzy jechali oplem corsa. Astra lekko uderzyła corsę.
Na miejscu pojawiły się dwie karetki ze Świdnicy oraz po jednej z Jaworzyny Śląskiej, Strzegomia i Świebodzic. Ranni pojechali do Latawca. Już wiadomo, że dwie osoby ranne będą hospitalizowane.
- Obrażenie były ogólnie niegroźne, dlatego nie wzywaliśmy helikoptera, nasze załogi sobie poradziły - mówi Zbigniew Kołodziejczyk, dyrektor świdnickiego pogotowia.
Do wypadku doszło ok. godz. 5. Zdarzenie miało miejsce na wysokości Olszan, zaraz za drugim zjazdem na Stanowice. Trasa była całkowicie zamknięta, po godz. 9 ruch został przywrócony. Wcześniej objazd w obu kierunkach prowadziły przez Stanowice.
- Kierujący byli trzeźwi - mówi starszy aspirant Katarzyna Czepil.
Policja za przesłuchuje kierowcę busa. Nie przesłuchała natomiast rowerzysty, ponieważ gdy służby dojechały na miejsce, już go nie było.
Zobacz film: