Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 1615
Zalogowanych: 0
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Świdnica: Ruszył proces złodzieja, który okradał świdnickie staruszki

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011, 13:31
Aktualizacja: Wtorek, 30 sierpnia 2011, 11:08
Autor: Agnieszka Gryc
Świdnica: Ruszył proces złodzieja, który okradał świdnickie staruszki
Fot. Wiktor Bąkiewicz
Wcielał się w rolę elektryka, pracownika spółdzielni mieszkaniowej, a nawet listonosza. W ten sposób oszukał sześciu starszych mieszkańców Świdnicy. W sumie ukradł 7 tysięcy złotych. W świdnickim Sądzie Okręgowym ruszył proces oszusta, który okradał świdnickich staruszków.

W piątek 26 sierpnia w świdnickim Sądzie Okręgowym ruszył proces Damiana J. oskarżonego o kradzież 7 tysięcy złotych, sześciu starszym mieszkańcom Świdnicy. – Nie przyznaję się do winy. W czasie trzech zdarzeń byłem w tym czasie w pracy, w przypadku pozostałych trzech byłem po nocce, Nie mam na nie żadnego alibi – zeznawał przed sądem Damian J.

Tymczasem obecni na sali rozpraw pokrzywdzeni, wskazywali właśnie Damiana J., jako sprawcę oszustwa. Mężczyzna wcielał się w różne role. – Doskonale pamiętam ten dzień. Byłam w domu. Nagle zadzwonił domofon. To był listonosz. Powiedział, że przyniósł rewaloryzację renty – zeznaje jedna z pokrzywdzonych. - Powiedział, że ma same „grube” pieniądze i że muszę mu rozmienić. Wyciągnęłam portmonetkę. Miałam w niej 550 złotych. To wszystko, co miałam. Wtedy poprosił mnie o stary odcinek rewaloryzacji. Kiedy się odwróciłam jego z pieniędzmi już nie było.

Dla wszystkich pokrzywdzonych sama wizyta w sądzie była ogromnym przeżyciem. Dramatycznie wspominają także tamten dzień, gdy odwiedził ich Damian J. – To było straszne. Rano zadzwonił domofon, męski głos powiedział, że jest ze spółdzielni i naprawia domofon. Nie wiem, dlaczego dałam się na to wszystko nabrać. Tyle razy czytałam o tego typu zdarzeniach – mówiła nam chwilę przed rozprawą jedna z pokrzywdzonych. Mężczyzna ukradł jej 600 złotych, dowód osobisty i legitymację ubezpieczeniową. Dokumenty kilka dni później odnalazła w skrzynce na listy. Pieniędzy już nikt jej nie zwróci.

W ten sposób, wykorzystując chwilową nieuwagę mężczyzna kradł pieniądze, dokumenty i biżuterię. Na swoje ofiary wybierał głównie kobiety po siedemdziesiątce. Mężczyzna był już karany. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Twoja reakcja na artykuł?

0
0%
Cieszy
0
0%
Hahaha
0
0%
Nudzi
0
0%
Smuci
0
0%
Złości
0
0%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group